1. Faintly Blowing - 4:08
2. Poem - 2:53
3. Snapdragon - 2:42
4. A Story From Tom Bitz - 3:45
5. (Love Song) For Annie - 2:33
6. If You So Wish - 3:40
7. Opinion - 0:18
8. Bless The Executioner - 2:58
9. Black Fjord - 3:13
10.The Feathered Tiger - 5:09
11.I'll Kiss You Once - 0:57
12.Music - 6:08
2. Poem - 2:53
3. Snapdragon - 2:42
4. A Story From Tom Bitz - 3:45
5. (Love Song) For Annie - 2:33
6. If You So Wish - 3:40
7. Opinion - 0:18
8. Bless The Executioner - 2:58
9. Black Fjord - 3:13
10.The Feathered Tiger - 5:09
11.I'll Kiss You Once - 0:57
12.Music - 6:08
*Peter Daltrey - Vocals, Keyboards
*Eddie Pumer - Guitar
*Steve Clark - Bass
*Danny Bridgman - Drums
To jest prawdziwie fantastyczny album, jedna z najlepszych
„zaginionych” płyt w natłoku lat sześćdziesiątych. Niewiele lepszy od debiutu
sprawia, że należy do mojej absolutnej trójki najlepszych płyt z brytyjską
muzyką psychodeliczną.
Brytyjski Kaleidoscope powstał w połowie lat sześćdziesiątych
w składzie: Eddie Pumer, Steve Clark, Danny Bridgman oraz Peter Daltrey. W 1967
roku muzycy podpisali kontrakt płytowy z wytwórnią Fontana Records. Już we
wrześniu 1967 roku światło dzienne ujrzał debiut grupy „Tangerine Dream”. Płyta
zawiera subtelne, pełne liryzmu folkowe ballady śpiewane przez Daltreya głosem
bardzo czystym co tylko dodaje uroku poszczególnym utworom. Po wydaniu płyty
zespół wyruszył w trasę po Europie gdzie towarzyszył m.in. amerykańskiej gwieździe
Country Joe & The Fish. Dick Leahy, który był producentem debiutu grupy
podjął się tej roli przy nagrywaniu drugiej pozycji w dyskografii Kaleidoscope.
„Faintly Blowing” został wydany w 1969 roku i jest to bardzo
mocna pozycja w historii muzyki psychodelicznej. O wielkim atucie tej płyty
świadczy jej melodyjność.
Pomimo zastosowania różnych technik nagraniowych,
mamy tutaj i kompresje i sfazowanie i wyciszanie dźwięków płyta jest
zadziwiająco spójna i cholernie tajemnicza. Każdy utwór oddziałuje bardzo silnie
na nasze zmysły i do tego każdy numer jest niezapomniany.
Majestatyczne piękno
z jakim obcujemy w „If You So Wish”
czyni z tej piosenki jedną z największych w swoim gatunku. Albo
„Snapdragon” czy „Black Fjord” imponujące miniaturki mające taką siłę, że
słuchając ich wchodzisz w głębię nieziemskiego nastroju prowadzącego ku
zmartwychwstaniu planety z popiołów.
W tytułowym numerze folkowe odjazdy zmierzają do łąk
zielonych poprzecinanych błękitnymi wstęgami falujących traw.
A taka króciutka balladka „I’ll Kiss You Once” z jakże
uroczym tekstem:
I'll
kiss you once, I'll kiss you twice
Won't you say it's very nice
I'll kiss you three, I'll kiss you four
Won't you let me through your door
I'll kiss you five, I'll kiss you six
By seven we can be in heaven
I'll kiss you eight, I'll kiss you nine
By ten we'll start all over again
Won't you say it's very nice
I'll kiss you three, I'll kiss you four
Won't you let me through your door
I'll kiss you five, I'll kiss you six
By seven we can be in heaven
I'll kiss you eight, I'll kiss you nine
By ten we'll start all over again
kojarzy się od razu z pierwszą miłością i pierwszymi
pocałunkami.
No i na zakończenie płyty pojawia nam się zagrany w
konwencji rockowej utwór „Music” w którym końcowa część zawiera istną orgię
psychodelicznych dźwięków.
Dla mnie jest to pierwsza trójka płyt psychodelicznych z
Wysp Brytyjskich a Ty jeśli chcesz posłuchać psychodelii z dodatkiem baśniowej
aury nie powinieneś przeoczyć tej płyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz