Inspiracją
dla Raya Daviesa dla stworzenia tego siódmego studyjnego albumu Kinksów był
temat bardzo bliski jego sercu, gdyż tytułowy Arthur był jego szwagrem.
Historia „Arthur Or The Decline And Fall Of The British Empire” opowiada o
młodym człowieku, który dorasta w możnej rodzinie kupieckiej w czasach kryzysu.
Jednak gdy osiąga już dorosły wiek przekreśla trud ojca i decyduje się na start
życiowy w dalekiej Australii. Dostajemy tu ponadto zbiór bardzo mocnych
kompozycji, z których wiele stało się klasykami The Kinks. Ten koncepcyjny
materiał ukazuje nam dodatkowo bezsens i głupotę wojny a pióro Raya jest ostre
jak brzytwa: „Daj szumowinie broń i naucz gnojka walczyć/ i upewnij się, żeby
zastrzelić dezerterów/ jeśli zginie, wyślemy medal do jego żony” („Yes Sir, No
Sir”). Choć najbardziej przemawia w „Some Mother’s Son”, chwytającej za serce
opowieści o okropnościach wojny, widzianych oczami żołnierza, na sekundę przed
jego śmiercią: „Dwóch żołnierzy walczy w okopie/ Jeden spogląda w górę, by
zobaczyć słońce/ i marzy o grach, w które grał, gdy był młody/ I wtedy jego
przyjaciel woła jego imię/ sekundę później jest martwy”. Ten mocno uderzający
tekst podany jest na łagodnym pastoralnym tle muzycznym. Chociaż czasami muzyka
na płycie daje czadu, jak to określił Dave Davies „poruszamy się w indiańskich
psychodelicznych wibracjach”, to słuchając jej stwierdzam, że dostajemy
brytyjskie psychodeliczne arcydzieło stworzone przez The Kinks na własnych
warunkach.
Skarby
„Arthura…” są dobrze znane. Hymniczna „Victoria” przemyca pod swoim płaszczem
sztylet przewrotu w wersach: „Kiedy dorosnę będę walczyć/ na tej ziemi,
przyjdzie mi umrzeć”. Muzycznie wydzwania tu świetna, chwytliwa rock’n’rollowa
melodia idealnie pasująca do początku albumu. Jednym z najlepszych momentów The
Kinks jest „Shangri-La” z przepiękną melodią i dwuznacznym tekstem: „Załóż
kapcie i usiądź przy ogniu/ Osiągnąłeś swój szczyt i nie możesz wznieść się
wyżej”. I oto jest nagroda za trud życia. Davies wkurza się na to, że nagrodą
jest fotel bujany i para kapci. Pytania, które nurtowały Daviesa, dotyczące
powojennych rozliczeń i tego, że kraj nie nadaje się dla bohaterów o skromnych
dochodach, wciąż są aktualne. Pierwszą z trylogii pieśni wojennych na płycie
jest „Yes Sir, No Sir”, najbardziej cyniczny i pogardliwy numer Daviesa, w
którym obrazuje dehumanizację panującą w służbie wojskowej „Gdzie ja idę Sir?/
Co ja robię Sir?/ Jak mam się zachowywać?”. Głęboko poruszający „Some Mother’s
Son” przenosi się z poligonu na pole bitwy. Tu Davies osiągnął apogeum swoich
wersów. Ten prosty tekst przemawia najbardziej a oddźwięk jego pokazuje
samotność zwykłych żołnierzy na polu bitwy oraz samotność ich rodzin
pozostawionych samych sobie w obliczu tragedii: „Syn pewnej matki leży w polu/
Ale oczy jego matki wciąż patrzą tak samo/ Jak w dniu, kiedy odszedł”. No ale
przecież Państwo jest rozgrzeszone: „Położyli jego portret na trumnie/
udekorowali ramy kwiatami/ wspomnienia pewnej matki pozostały”. Davies pokazuje
nam, że ten żołnierz to nie prawdziwa osoba ale kolejna statystyka wojny. No i
„Mr. Churchill Says” numer uzupełniony o słynne cytaty i syreny przeciwlotnicze
oraz pozwalający Dave Davisowi rozciągnięcie swojej pracy na gitarze. Tytułowy
Arthur dostaje odrobinę wytchnienia w „Drivin’”- celebracji wolności w
promieniach słońca, podczas gdy walka toczy się gdzie indziej. Ale po co było
to cierpienie i poświęcenie, skoro wszystko co dostajemy to społeczna
stagnacja. Utwór jest wesoły i swawolny, czego nie można powiedzieć o
„Brainwashed”. Mielący bas na początku numeru wciąga okrutnie a opadające
dęciaki chwalą się przed punkową gitarą Daviesa. Ray daje tu upust swojej
wściekłości na ludzi, którzy nie mają nic i do niczego nie dążą, a mimo to
głosują za utrzymaniem systemu, w którym bogata garstka okrada ich samych.
Bohater opuszcza Wyspy i emigruje do dalekiej Australii. „Australia” to
bajeczny utwór opisujący obietnicę ziemi, w której „nie ma różnic klasowych”
ani „uzależnienia od narkotyków”. Miejsce w którym marzenia mogą się spełnić
dzięki nieustannie świecącemu słońcu i deskom surfingowym. Ten utwór patrzy na
to z punktu widzenia Arthura, ale wers o „wiecznych uśmiechach” na ich twarzach
jest nieco okrutny ze strony Daviesa. Znakomite „Shangri-La” początkowo zaczyna
się jako numer o folkowym charakterze, a następnie przechodzi w fascynującą
muzyczną podróż z syntezatorami i dęciakami. Nostalgiczna ballada „Young and
Innocent Days” jest mile widzianym zwrotem retrospektywnym. Delikatna gitara
akustyczna połączona zostaje z dodanymi klawiszami i smyczkami i brzmi to
bardzo skutecznie. Zbliżające płytę ku końcowi
„Nothing To Say” opisuje rzeczywistość, dwoje ludzi zadowolonych z tego,
że rozmawiają o pierdołach i nie muszą ujawniać swoich złamanych marzeń. Utwór
tytułowy tak naprawdę daje podsumowanie życia Arthura, nieudanej podróży i
niepowodzeń aby poprawić standard życia swojej rodziny. Z silną nutą country,
numer kończy się wersem: „Arturze świat odszedł i przeszedł obok ciebie”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz