wtorek, 7 lutego 2023

DONOVAN - Gaelia /2022/

 


1.   Moon Over Clare
2.   Watching the Sun Go Down
3.   Glasgow Town
4.   The Ferryman's Daughter
5.   The Ghost Of Pagan Song
6.   Where Are You Now?
7.   Living on Love
8.   The Lake Isle of Innisfree
9.   Madrigalinda
10.   Down by the Harbour
11.   Rock Me
12.   Love O'Lover
13.   Awaking Year




”Za tym albumem stoi kontynuacja tego, co było w mojej wczesnej twórczości i jest w moim nowym materiale. To rodzaj naturalnej miłości Matki Natury do sekwencji i kręgów czasu, które toczą się , gdy jesteśmy tu, żyjąc na planecie. Śpiewam o ptakach, pszczołach, oceanach, drzewach, mewach nad Atlantykiem” – mówi Donovan. „Gaelia” to dwudziesty ósmy zbiór jego piosenek wydany nie tak dawno, bo w grudniu zeszłego roku. Ten szkocki bard swoje pierwsze płyty wydawał w radosnych latach sześćdziesiątych i do dziś najbardziej kojarzony jest z swingującym Londynem i tym co tam się wtedy działo. Co ciekawe ten charakterystyczny głos na najnowszym lp brzmi prawie tak samo jak na pierwszym a przecież upłynęło już sporo czasu i muzyk dobiega już zacnego wieku. „Gaelia” to ekscytująca kolekcja trzynastu piosenek od faceta, którego życiowe oddanie pokojowi, miłości i zrozumieniu wypełnia unikalnym sercem i duszą cały świat zanurzony w folkowych barwach. Melodyjne kompozycje wychodzące z gaelickich korzeni Donovana pięknie współgrają z popisowym gitarowym frazowaniem, klasycznymi cygańskimi smyczkami i wokalnymi emocjami. Za tym wszystkim stoi, jako żywy Szaman Poeta. Tutaj otoczony jest przyjaciółmi, którzy wzbogacają utwory swoimi znakomitymi talentami i wielkim szacunkiem do wszystkiego, co Donovan osiągnął w niesieniu światowego uznania dla gaelickiej tradycji.

„Gaelia” powstawała w niespiesznym tempie w atmosferze magicznych zaklęć, które muzycy tkali puszczając je swobodnie przed siebie. Radość dzielenia się tymi dźwiękami udziela się słuchaczowi, i tylko trzeba poddać się jej, bo można ją szybko utracić. Nie zawracaj sobie głowy tym co cię otacza, co grzmi wokół i atakuje z każdego kąta, po prostu włącz Muzykę i kontempluj każdą nutkę tej strawy a oddech i ulga same przyjdą do ciebie. Numery na płycie kręcą się i utrzymują wzór i rytm dla sposobu życia na naszej planecie. To zostało zakłócone i zniszczone, dlatego jedynym wyjściem jest szukanie własnej ścieżki. Każda piosenka Donovana celebruje Boginię. Ona jest Matką Naturą. A my zostaliśmy postawieni niemal na krawędzi wyginięcia, gdy każda rzeka, każdy zasób, każda chmura, każdy metal został w ziemi zgwałcony i splądrowany i sprzedany jako towar.

Jednym z najmocniejszym utworów na płycie jest ośmiominutowy „The Ghost of Pagan Song”. Ta ballada mocno zakorzeniona w tradycji ma też coś szczególnego w stosunku do wczesnej twórczości Donovana. Ten duch lat sześćdziesiątych mocno owija każdą sekundę numeru a niespokojny sen inspiruje tą opowieść o duchach, naturze, pytaniach i odpowiedziach.  

Ta wielka oratorska moc pogańskiej pieśni doprowadza, że coś czuwa i prowadzi cię do rzeczywistości snu, nawiedzonego przez te nuty. „Lover O’Lover” w swej prostocie urzeka a przepiękna solówka kumpla Donovana, Davida Gilmoura ukazuje nostalgiczne obrazy szkockich wrzosowisk. Kolejnym krokiem w współpracy obu muzyków jest „Rock Me”, numer lekko zadziorny, w tle przywracający poetycki temat, celebracje czterech pór roku na ziemi, których ludzie nie honorują prowadząc do katastrofy.

Choć nie wszystkie piosenki są tak dramatyczne, to ten facet, krzepki ale też upiornie wiekowy, daje nam do zrozumienia, że te wszystkie nuty wypływają z tej samej studni, której kopanie rozpoczął pięćdziesiąt osiem lat temu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz