1. Magical Mystery Tour
2. The Fool on the Hill
3. Flying
4. Blue Jay Way
5. Your Mother Should Know
6. I Am the Walrus
7. Hello, Goodbye
8. Strawberry Fields Forever
9. Penny Lane
10. Baby You're a Rich Man
11. All You Need Is Love
John Lennon
Paul McCartney
George Harrison
Ringo Starr
Popatrzcie i posłuchajcie jak w krótkim czasie zmieniała się
muzyka, jakie niesamowite fluidy krążyły w powietrzu i docierały w różne zakamarki
tego świata. Jak to wszystko zaistniało i gdy po tylu latach słuchamy nadal
gdzieś te wijące się po nieboskłonie mózgowym nuty docierają i mają się całkiem
dobrze. Banalne piosenki, którymi grupa The Beatles mogła pochwalić się na
początku kariery oczywiście zachwycały: prostotą, muzykalnością i młodzieńczym
wykonaniem. „Love Me Do”, „Please, Please Me” nucimy nadal nie zastanawiając
się, że przecież minęło od ich powstania grubo ponad pół wieku. W krótkim
czasie ledwie czterech lat powstawały kolejne proste, banalne piosenki ale
technika nagraniowa również miała już coś do powiedzenia. „Hello Goodbye”
umieszczona na albumie „Magical Mystery Tour” również zawiera wszystko co
sprawiło, że The Beatles jest tak wspaniałym zespołem. Ogromnie melodyjna linia
fortepianu, wraz z zwiewną, synkopowaną perkusją Starra, stanowi wsparcie dla
infantylnego tekstu McCartneya, który wokalnie kojarzy się ze szczęśliwą
narracją. I tu ta prostota dostaje pomocy w postaci inżyniera dźwięku Georga
Martina, który wprowadza różne nakładki, poślizgi a całość zadziwia zakończenie
utworu. Zespół powraca do przewiewnego outro, podczas gdy McCartney wyśpiewuje
nonsensowne dźwięki. Kolejny przebój.
Płyta „Magical Mystery Tour” w katalogu
nagrań The Beatles jest pretendentem do ich najbardziej niedocenianego
albumu.
A powód jest prosty: czas, w którym został
ten album wydany. Wkrótce po ukazaniu się „Sgt. Lonely Hearts Club Band” a tuż
przed wydaniem „The White Album”, płyta ta często gubi się w historii The
Beatles. Ale niesłusznie.
Ot, choćby mamy rok 1967 , słynne „Lato
Miłości” co oznacza, że taki numer jak „All You Need Is Love” staje się
prawdziwym hymnem nie tylko tamtego czasu ale całej ery muzycznej. The Beatles
głoszą przesłanie i tylko możemy żałować, że świat go nie posłuchał.
Utwór tytułowy otwierający zarazem cały
album natychmiast nadaje świetny nastrój, z mosiężnymi instrumentami
zapewniającymi ciągłe podkłady, wraz z pędami hałasu, które miały reprezentować
pełen zakres zabawy. Tekst odzwierciedla to, gdy McCartney śpiewa w refrenie
„Roll up for the mystery tour”. Psychodeliczna piosenka pięknie otwiera
tajemniczą trasę.
Łagodna partia fortepianu, zawierająca
wspaniałe słodkie, śrubujące części, które czają się tuż pod innymi
instrumentami prowadzi do lirycznej kompozycji „Fool On The Hill” a „Flying”
szykuje nam niespodziankę. Otóż oparta na wirujących partiach organów i mellotronów
muzyka tworzy atmosferę bardzo przyjazną choć odrobinę niepokojącą. W klimacie
mocno psychodelicznym jest kompozycja Harrisona „Blue Jay Way”. Nakładające się
wokale tworzą mroczny obraz spotęgowany rzutami perkusji prowadzącymi do
zakazanych obszarów kojarzących się z obłokami zielonego dymu. I proszę,
niedoceniana a nawet czasami określana jako najsłabsza na płycie kolejna
piosenka „Your Mother Should Know” jest dla mnie jedną z najbardziej udanych
kompozycji grupy. Wspaniałe zaproszenie do tańca towarzyskiego stworzone z
myślą o optymistycznym spojrzeniu na otaczająca rzeczywistość. Chwytliwe części
klawiatury, wraz z warstwami wokalnymi, tylko potwierdzają , jak duet
Lennon-McCartney się uzupełniał.
Siedzenie na płatku kukurydzianym,
śpiewające pingwiny i wreszcie jestem morsem pod tymi linijkami tekstu ukrywa
się muzycznie złożony, z różnych efektów psychodelicznych najbardziej barwny
utwór Lennona, „I’m the Walrus”. Wprawdzie rywalizować może z nim kolejny
„Strawberry Fields Forever”, który jest niewiarygodnie zmiksowany i który
ukazuje możliwości studia nagraniowego i siedzącego za stołem mikserskim
producenta. Znacznie mniej skomplikowane „Penny Lane” i „Baby You’re a Rich
Man” są świetnymi piosenkami popowymi, a „Penny Lane” jest wesołym opisem
Liverpoolu otulonym w tęczowej mgiełce po gwałtownej burzy. Instrumenty brzmią
doskonale, a w szczególności trąbka stanowiąca interludium podczas piosenki, co
daje nam kolejny przykład mistrzostwa The Beatles w muzyce pop. „Baby You’re a
Rich Man” z kolei ma dziwnie tasujący rytm perkusji a stosunkowo intonowany
wokal podczas refrenu nadaje mu nieco jazzowego charakteru.
„Magical Mystery Tour” bez wątpienia
przemyślany był jako album psychodeliczny, przecież The Beatles już wtedy byli
ikoną pop kultury a cały świat zaczął obracać się wokół barwnych, kolorowych
przecieków w których nie mogło ich zabraknąć.
I wiecie co jest dziwne. Znam te piosenki
już czterdzieści lat i nadal jak wydobywają się z moich głośników nucę je,
wsłuchuje się w nie i dziwię się, że ciągle mi się podobają.
I dobrze tak jest.
mAGICAL Mystery Tour został wydany w Wielkiej Brytanii jako dwie Epki. Umieszczając na nich propozycje z filmu. Pomysł na longplay wyszedł od Amerykanów. W 1967 roku otrzymali zakaz jakichkolwiek zmian w albumach w stosunku do brytyjskich. W efekcie zaproponowali album "MMT" na stronie A - piosenki z filmu (obie brytyjskie epki) a na stronie B piosenki z singli...
OdpowiedzUsuńtak wiem o tym nie pisałem bo działalność wielu wytwórni płytowych wtedy była... w wielu przypadkach niezrozumiała. Wystarczy popatrzeć z wydawnictwami The Animals czy The Yardbirds. Pozdr.
OdpowiedzUsuń