1. The World Is Cold Without You - 3:45
2. Excerpt From "The Blind And The Beautiful" - 2:38
3. I Talk To My Room - 3:38
4. Christopher Lucifer - 4:06
5. Aline Cherie - 3:03
6. Tres, Tres Bien - 2:54
7. It Happened Two Sundays Ago - 3:08
8. Black Flower - 4:32
9. Love Suite - 6:04
10. Illinois - 3:37
All Music and Lyrics by Patrick Campbell-Lyons, Alex Spyropoulos.
*Patrick Campbell-Lyons - Guitar, Vocals
*Alex Spyropoulos - Keyboards
*Roger Cook - Backing Vocals
*Billy Bremner - Guitar
*Lesley Duncan - Vocals
To jest po prostu album w którym przewija się jesienne
uczucie, tęsknota, poczucie końca epoki burzliwych lat sześćdziesiątych. Jest
to płyta pełna piękna i uniesienia. I pomyśleć, że Chris Blackwell odrzucił ją
i jego wytwórnia jej nie wydała. Miała mieć tytuł „Black Flower” ale Blackwell
porównał ten materiał z pewnym lekceważeniem do „A Man And A Woman” Francisa
Lai i radził aby zmienić repertuar na co oczywiście Patrick Campbell Lyons nie
przystał. Pod nowym tytułem „Dedicated To Markos III” płytę wydała wytwórnia
Pye. A stało się to za sprawą bogatego wujka Spyropoulosa, który pomógł
sfinansować album i dzięki temu album ten nazwany został na jego cześć.
Natomiast Cambell Lyons napisał piosenkę „Christopher Lucifer”, która jest
gorzką drwiną z Blackwella.
„Dedicated To Markos III” grupy Nirvana jest kolejną
perełką, która niestety przepadła w otchłani czasu i dołączyła do wielu tym
podobnych płyt.
Patrick Cambell Lyons napisał dziesięć wyśmienitych
piosenek, pełnych dojrzałości i wyrafinowania. Biorąc pod uwagę jakość piosenek
i płynność produkcji, wchodzisz w świat boleśnie pięknej miłości, tęsknoty i
nostalgii, która wchłania nas niczym spadający liść z jesiennego drzewa.
Większość utworów na płycie jest łagodnym popem z
sporadycznie lekkimi przebojami o harmonizującym wokalu i gitarze ale co
najważniejsze i co dodaje niewątpliwie smaku tym nagraniom są solidne aranże
orkiestrowe, które tutaj osiągają poziom niemal mistrzowski. Słychać to już
przy pierwszych dźwiękach „The World is Cold Without You”, „Aline Cherie” czy w
łagodno jazzowym „Love Suite” z warstwami oboju, które wzmacniają klasyczne
aranżacje smyczkowe, lśniące pianino i żeńskie podkłady wokalne.
Ciągle przewija się nostalgiczna aura będąca tak
wymowna, że nie potrzebuje żadnego komentarza. No cóż te orkiestrowe przewroty
znacznie przewyższają standardowe słownictwo Tin Pan Alley, są one w
rzeczywistości budowane wokół piosenek, a nie po prostu nakładane na nie.
Lider Nirvany stara się jednak w niektórych momentach
zburzyć ten nastrój melancholii wtrącając choćby w „Tres, Tres Bien” folkowym
utworze kabaretowe wstawki w style walca z rzadkim ale wspaniałym podkładem
akordeonu, który nastawiony jest na nastrój. Tu gdzieś wchodzimy w klimaty Pearls
Before Swine i zauważamy bez kozery, że jest to piękna muzyka.
Trochę optymizmu też się należy. Zbudowana na
dynamicznym rytmie sekcji rytmicznej jedna z piosenek „It Happened Two Sundays
Ago” to jakby muzyka dyskotekowa lat sześćdziesiątych, chociaż zaskakuje
dodatkiem naprzemiennych zmian i country rockowym strzelaniem strun. Kolejnym
numerem na płycie jest „Black Flower” stylistycznie zbliżony do dwóch
pierwszych albumów Nirvany zaciekawia piękną linia wokalną i aranżem
orkiestrowym tak potwierdzającym tylko moje powyższe myśli. A trzeba jeszcze
zwrócić uwagę tutaj na ostra psychodeliczną solówkę gitarową trzymającą
zwariowany świat w taflach morskiej piany. Płytę kończy „Illinois” mający dość
wyjątkowe wsparcie orkiestrowe. To kolejny klasyk psychodelicznego popu z
pięknymi harmoniami wokalnymi i dźwiękami płynącymi ponad wzgórza i daleko
stąd.
Jeden z moich kumpli spostrzegł, że znaczna część
ubóstwa artystycznego obecnej muzyki pop polega na tym, że współcześni popowi
twórcy nie znają melodii, nie potrafią stworzyć klimatu aby przyciągnąć uwagę
słuchacza. Ile aktualnych dźwięków popu ma wpływ na bluesa, jazz czy muzykę
ludową? Świat stał się niezaprzeczalnie brzydszym, hałaśliwszym, nieszczęśliwym
miejscem, a znajomość cynizmu zastąpiła niewinna nadzieję, która otwierała
nasze zmysły na rzeczy niewidoczne dla współczesnych. „Dedicated To Markos III”
jest dla tych którzy nie tylko mają uszy do słuchania, ale mają też czystość
serca do odbioru i dla których taka twórczość jest balsamem dla duszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz