1. Monterey 4:18
2. Just the Thought 3:47
3. Closer to the Truth 4:31
4. No Self Pity 4:50
5. Orange and Red Beams 3:45
6. Sky Pilot 7:27
7. We Love You Lil 6:48
8. All Is One 7:45
2. Just the Thought 3:47
3. Closer to the Truth 4:31
4. No Self Pity 4:50
5. Orange and Red Beams 3:45
6. Sky Pilot 7:27
7. We Love You Lil 6:48
8. All Is One 7:45
Eric Burdon - vocals
John Weider - guitar, violin
Vic Briggs - guitar
Danny McCulloch - bass, vocals on "Orange and Red Beams"
Barry Jenkins - drums
John Weider - guitar, violin
Vic Briggs - guitar
Danny McCulloch - bass, vocals on "Orange and Red Beams"
Barry Jenkins - drums
Pewnego weekendu 16-18 czerwca 1967 roku ponad 200 tysięcy
młodych ludzi udało się do Monterey, małego nadmorskiego miasteczka niedaleko
San Francisco by przeżyć coś niezwykłego. To był początek „Lata Miłości”,
początek nowej formy muzycznej, nowego rodzaju zgromadzeń, początek ruchu
politycznego i duchowego. Monterey Pop Festiwal było wydarzeniem, które
zmieniło nasz świat od wewnątrz, poprzez nasze uszy, oczy i umysły stworzyło
nową kulturę i ukierunkowało ją na przyszłość. Ten niezwykły festiwal odbył się
pod hasłem „Muzyka, miłość i kwiaty”
a hasło to rozlało się po całych Stanach
tego pamiętnego lata 1967 roku.
Na festiwalu wystąpiło 31 grup i solistów a
Janis Joplin, Jimi Hendrix i Otis Redding uzyskali po nim status supergwiazdy.
Potrafili oni najpełniej wyrazić swoją muzyką ducha czasów i uczynili ze swoich
występów magiczny przekaz prowadzący prosto w kosmiczne przestrzenie. Innym
wykonawcą, który także potrafił to uczynić był Hindus Ravi Shankar ze swoim
zespołem.
Płyta grupy Eric Burdon and The Animals, „The Twain Shall
Meet” została wydana w 1968 roku a otwiera ją swoisty hołd jaki Burdon złożył
właśnie festiwalowi w Monterey.
Utwór „Monterey” doskonale oddaje ducha tego co stało się
pewnego letniego weekendu 1967 roku. Rozpoczyna go delikatne wejście sitaru,
jakby powolne rozpalanie świateł na scenie, jeszcze nie ma wykonawców ale już
dźwięk nadlatuje. Po tym delikatnym wstępie następuje wybuch blues rockowy z
basem przesuwającym się po liniach pełnych kwasowatości.
Burdon śpiewa: „Ludzie
przychodzili i słuchali/niektórzy przychodzili i bawili się/inni dawali
kwiaty/w Monterey”.
A potem pokazuje narodziny nowych Bogów: ”The Byrds i
Airplane latały/Och, muzyka Ravi Shankara sprawiła, że płakałem/The Who wybuchł
w ogniu/muzyka Hugh Maskeli była czarna jak noc/The Grateful Dead rozpalili
umysły/Jimi Hendrix , kochanie, uwierz mi, poprowadzi świat w ogniu/dziesięć
tysięcy elektrycznych gitar eksplodowało/w Monterey”.
Utwór „Monterey”
przechodzi gładko w „Just the Thought”, który snuje się jak niczym nie
powstrzymywane strumienie świadomości. To jest głęboka podróż w krainę LSD. Rozmyte
kolory w postaci wokalu Burdona doprowadzają do nierzeczywistych obrazów
teraźniejszości. „Closer to the Truth” to znowuż czarny blues z delty
Mississippi a kolejne dwa numery tylko potęgują ociekające psychodelią klimaty.
„No Self Pity” to raga-rock malujący w oparach haszyszu budzący się świt i
kończący pierwszą stronę lp utwór „Orange and Red Beams” zaśpiewany przez
basistę zespołu Danny McCullocha ze świetnie zaaranżowanymi orkiestralnymi
akcentami.
„Sky Pilot” otwierający drugą stronę płyty jest anty-wojenną
pieśnią , pełną podróży do otwartych wrót kosmosu. Instrumentalny „We Love You
Lil” jest kolejną drogą snującą się po cienkiej linii w narkotycznej podróży.
Fajnie, spowalniająco zagrana solówka gitarowa Vica Briggsa wciąga rozkosznie
odrętwiały Twój umysł słuchaczu w klimat tego utworu.
Całość kończy hinduski hipnotyczny „All Is One”, koniec
bycia na haju? Zjazd w dół?
No cóż, rzeczywistość nie jest przyjemna po tęczowej
podróży.
Ten album został nagrany z nowymi The Animals, podobnie jak
dwie poprzednie płyty.
Urok jaki wywarło na Burdonie, Lato Miłości został
udokumentowany czterema albumami.
Dwa już opisałem, na kolejne dwa przyjdzie niebawem czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz