piątek, 4 listopada 2016

GRATEFUL DEAD - Terrapin Station /1977/


  • Estimated Prophet (Weir/Barlow)
  • Dancin' In The Streets (Stevenson/Gaye/I. Hunter)
  • Passenger (Lesh/Monk)
  • Samson and Delilah (Traditional arr. Bob Weir)
  • Sunrise (D. Godchaux)
  • Terrapin Station:
    - Lady With A Fan (Garcia/Hunter)
    - Terrapin Station (Garcia/Hunter)
    - Terrapin (Garcia/Hunter)
    - Terrapin Transit (Hart/Kreutzmann)
    - At A Siding (Hart/Hunter)
    - Terrapin Flyer (Hart/Kreutzmann)
    - Refrain (Garcia)
  • Bob Weir - guitar, vocals
  • Phil Lesh - bass, vocals
  • Jerry Garcia - guitar, vocals
  • Donna Godchaux - vocals
  • Keith Godchaux - keyboards
  • Bill Kreutzmann - drums
  • Mickey Hart - drums

Dziewiąty album zespołu został nagrany po blisko osiemnastomiesięcznym milczeniu. Po nagraniu „Blues For Allah” drogi muzyków rozeszły się. 
Dając raptem tylko trzy koncerty w 1975 roku /ale za to jakie wspaniałe!/ zespół udał się na zasłużone wakacje. Jedynie Jerry Garcia nie próżnował i pojechał w trasę z własną kapelą Jerry Garcia Band. Wieści z obozu Grateful Dead nie były pomyślne, myślano o jeszcze dłuższych wakacjach a może nawet i…
Na szczęście niespokojne dusze muzyków-artystów zbuntowały się. Wprawdzie dopiero w czerwcu 1976 roku zespół wyruszył w trasę po Stanach ale od razu dał w danym miesiącu 18 koncertów. I tak już poszło. Dogrywanie się na trasach w 1976 roku doprowadziło do radości wspólnego grania i już na początku kolejnego roku muzycy weszli do studia nagraniowego aby nagrać kolejny album. Płyta powstawała w studiu Sound City w Van Nuys w Kalifornii a nagrywana była od lutego do maja 1977 roku. Producentem nagrań był Keith Olsen a całość wydała wytwórnia Arista
„Terrapin Station” ukazała się w lipcu 1977 roku.
Płyta zawiera sześć utworów z czego na drugiej stronie lp. zespół zamieścił tytułową  rozbudowaną kompozycję trwającą ponad szesnaście minut. 
„Terrapin Station Part 1” podzielona jest na siedem części z czego pierwsza 
„Lady with a Fan” jest smutnym wstępem do całości. Garcia i Hunter od zawsze lubili mistyczne formy i mając w sercu folkowe piosenki starali się stworzyć suitę nawiązującą do tych pierwszych dni życia, do narodzin. Całość poprzez kolejne części prowadzi nas do stacji Terrapin, stacji pełnej zadowolenia i humoru na której dwa żółwie wygrywają skoczną melodię. Tak to wygląda na okładce płyty. Muzycznie mamy tutaj jeszcze jeden zwrot. Otóż suita „Terrapin Station Part 1” zawiera bardzo symfoniczne dźwięki zbliżone do muzycznych dokonań czołowych zespołów progresywnych takich jak chociażby Yes. Praktycznie zanika w tym materiale strofa jazzowo bluesowa ale wcale to nie razi a słucha się tej nowej muzyki Grateful Dead bardzo dobrze.
Zresztą sami muzycy bardzo lubili grać tę suitę, wykonywana była na żywo 302 razy 
i to w pełnej postaci. Pozostałe utwory na lp. są jednymi z najlepszych jakie napisali 
i Bob Weir i Phil Lesh i rodzynek Donna Godchaux.
„Estimated Prophet” napisany prze Weira i Barlowa ze zwrotkami utrzymanymi w lekkiej konwencji reggae przechodzi w trakcie refrenu w niczym niekrępujący, uwolniony w przestrzeń meteor. Wyeksponowany do przodu bas Lesha świetnie integruje się z solówką Garcii.
„Passenger” Phila Lesha to żywa piosenka od początku do końca. Cały utwór jest super a refren sprawia, że świat wymyka się spod kontroli.
„Sunrise” to jest naprawdę bardzo dobra subtelna piosenka wspaniale pasująca klimatem do nagrań Grateful Dead. Wielki utwór Donny Godchaux napisany i zaśpiewany przez nią samą.
Na płycie znajduje się grany już na koncertach w latach 60-tych cover „Dancing In The Street”. Tutaj grupa nadała temu numerowi charakter disco-ale to jest disco Grateful Dead i ja to lubię oraz tradycyjna pieśń „Samson and Delilah” z Weirem na wokalu i świetną pracą Garcii na gitarze.
„Terrapin Station” ukazuje nam grupę w nowej odsłonie brzmieniowej. Na poprzednim krążku panowała jazzująca psychodelia teraz grupa zwróciła się w stronę bardziej wysublimowanych dźwięków połączonych z szaleństwami kwasowych odjazdów w stronę progresywnego rocka.
Co będzie dalej?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz