John Lomax
był jednym z pionierów muzykologii i folklorystyki w USA. Jego działalność
polegała m.in. na jeżdżeniu po kraju i dokonywaniu nagrań dla Archiwum
Amerykańskiej Muzyki Folkowej. W 1933 roku wraz ze swoim osiemnastoletnim synem
Alanem, John udał się na pierwszą ekspedycję nagraniową. Odwiedzali farmy
więzienne nagrywając pieśni pracy, ballady i bluesy wykonywane przez więźniów.
Dokonywali także nagrań w samych więzieniach oraz w społecznościach poza
więziennych. Powstał przeogromny zbiór utworów, które bez wątpienia są
najbardziej wartościowym dziedzictwem muzycznym Stanów Zjednoczonych. Te oraz
inne zbiory tej tradycyjnej muzyki od jakiegoś czasu zagościły w mojej
płytotece i powiem Wam, że już teraz wiem skąd wziął się Bob Dylan, Joan Baez
czy Neil Young. Bez wątpienia słuchając tych nagrań znajdujesz się w innym
świecie, i dokładnie jest tak jak ktoś napisał, to jak jazda starym oryginalnym
modelem Forda T po bezdrożnych preriach i zaglądanie do biednych, zapomnianych
chałup w Delcie Mississippi.
I chciałbym
na chwilę zatrzymać się nad jedną z takich płyt, płyt z muzyką mającą prawie
sto lat.
G.B. Grayson
i Henry Whitter byli dwoma najbardziej wpływowymi artystami nagrywającymi we
wczesnych dniach country. G.B. Grayson (1887-1930) był niewidomym skrzypkiem i
piosenkarzem, którego życie koncentrowało się wokół obszaru Karoliny Północnej,
Tennessee i Wirginii. Urodził się w hrabstwie Ashe w Karolinie Północnej.
Zaadoptował wiele tradycyjnych melodii, a jego wersje zostały nagrane przez
Micka Jaggera, Boba Dylana i wielu innych znanych muzyków. Henry Whitter
(1892-1941) urodził się w Wirginii i nauczył się grać na gitarze w młodym
wieku. Jego kariera nagraniowa rozpoczęła się w 1923 roku a cztery lata później
już uczestniczył w słynnych Bristol Sessions. W tym samy roku na zjeździe
skrzypków w Mountain City w Tennessee poznał Graysona. Razem nagrali wiele
piosenek, które później stały się standardami bluegrass i muzyki country.
Jesienią 1927 roku Whitter zaaranżował sesje nagraniowe, które przedstawiły
ekspresyjny śpiew i grę na skrzypcach Graysona szerszej publiczności z
gitarowym wsparciem inicjatora nagrań. Chłopaki nagrali prawie czterdzieści
piosenek. Razem koncertowali w zagłębiach węglowych Zachodniej Wirginii. Z
ciekawostek G.B. Grayson był spokrewniony z szeryfem Graysonem, główną postacią
ballady „Tom Dooley” z 1929 roku. Piosenka ta stała się wielkim hitem Kingstom
Trio w 1958 roku i pomogła zapoczątkować folkowe odrodzenie w latach 60-tych.
Inne ważne utwory które nagrali a które stały się standardami country i
bluegrassu, to „The Banks of the Ohio”, „Little Maggie” i „Handsome Molly”,
który został spopularyzowany i nagrany przez The Rolling Stones. Ostatnia sesja
nagraniowa odbyła się w 1929 roku dla Victoria w Memphis, tuż przed wybuchem wielkiego
kryzysu pod koniec października. Po części pieśniarze, po części artyści, a po
części gawędziarze, Grayson i Whitter przemawiają do miłośników historii, a
także zapalonych słuchaczy bluegrassu, którzy odkrywają korzenie gatunku. Mając
zaledwie dwa lata, duet połączył swoje muzyczne korzenie Appalachów z tradycją
ustną, aby nam dać kilka trwałych piosenek-opowieści, które do dziś
rozbrzmiewają autentycznością, wzmacniając historię amerykańskiej muzyki. Weźmy
na przykład pełną frywolności piosenkę „Shout Lula”, zwróćcie uwagę na
fantastyczną partię skrzypiec sunącą cały czas do przodu przy pobrzękującej
gitarze. Wokalnie mamy obok głównego wokalu, dogadywanie Whittera: (”Ile monet
potrzeba, by zobaczyć jak ciało Małej Luli drży/ Potrzeba niklu, potrzeba dziesięciocentówki, by zobaczyć jak ciało
Małej Luli lśni/(Krzyknij Lula! Yee-haw! Potrząśnij tym! Rozhuśtaj tę
dziewczynę, Henry! Wow!)/.
Czyż to nie
urocze?!
Niestety w
1930 roku Grayson zginął w wypadku samochodowym co miało głęboki wpływ na
Whittera, który przestał nagrywać i rzadko występował do końca swoich dni.
Zmarł na cukrzycę w Morgantown w 1941 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz