1. Here to There
2. Ahinam (take 2)
3. Another Sunset, Another Dawn
4. The Child Dreams
5. A House is Not a Motel
6. Peace of Mind
7. Dark Vision
8. Strange Sights & Crimson Nights
9. Here to There (Live 1969)
- Vivienne / vocals
- A Barford / lead guitar
- R Hilliard / acoustic guitar
- M Nobbs / bass
- S Gordon / percussion
Oto kolejny z tych rzadkich
klejnotów z końca lat sześćdziesiątych, działających na brytyjskiej scenie
undergroundowej i będących swoistym produktem tej niezapomnianej epoki. Chociaż
Axe udało się odróżnić od innych rarytasów, wyrośli z podziemnej sceny muzycznej
do tego stopnia, że otwierali koncerty takich wykonawców jak: Free, Wishbone
Ash i The Who. I to tyle dobrego, bo przecież na kpinę historii zakrawa fakt,
że hipnotyzujący głos głównej wokalistki zespołu Vivienne Jones (pseudonim
sceniczny Countess Vivienne) zaginął w czasie. Grupa nagrała taśmę demo w 1969
roku na której znalazło się pięć utworów. Pierwotnie powstało tylko około 12
kopii acetatu a całość wskrzeszona została w 1993 roku przez wytwórnię Kissing
Spell.
Muzyka Axe jest zakorzeniona
w psychodelii i to z całym jej dobrodziejstwem. Z pewnością na wyróżnienie
zasługuje wokal Vivienne. Jest to folkowy, czysty i pełen pokornego brzmienia
głos, który błyszczy na całym albumie i świetnie sprawdza się w trippowych
dźwiękach zaprezentowanych nam przez zespół.
Kolejnym asem albumu jest
gitarzysta Tony Barford, którego rozpływające się i mocno sfuzzowane brzmienie
gitary otwiera nam drzwi do krainy kwasowych odlotów. Reszta chłopaków też
sprawdza się wyśmienicie dzięki czemu mamy na albumie, niebanalne 41 minut
ciekawej muzyki.
Już otwierający album numer
„Here To There”, będący powitaniem dla każdego słuchacza, jest bardzo krótką
próbką tego, co ma nastąpić na reszcie
płyty. Po nim następuje instrumentalny „Ahinam (Take 2)”, w którym ciężkie
gitarowe dźwięki okraszone są pływającymi efektami, a imponująca perkusja
Steve’a Gordona rekompensuje brak wokalu.
Od trzeciego fragmentu płyty
zaczyna się pojawiać powabny wokal hrabiny Vivienne. W utworze słychać palące
brzmienie gitary a tekst tylko dodaje wysublimowany nastrój: „Kolejny zachód
słońca, kolejny świt/ Jutro czyjeś życie zniknie”.
Ponad dziewięciominutowy
„The Child Dreams” wprowadza nas w nastrój hipnozy. Główną rolę pełnią tutaj
urzekający gitarowy riff zmieszany z delikatnym wokalem Count Vivienne.
Rozbudowane instrumentalne pasaże kąpią się w halucynacyjnym środowisku
stworzonym przez perkusję. Warto zwrócić uwagę na umiejętności Gordona, gdyż
niesamowicie podkreślają rytm numerów zawartych na krążku. Utwór kończy się
koszmarnym feelingiem na wokalu, który prześladuje mnie cały czas (w dobrym
znaczeniu, oczywiście).
Nawet przy wszystkich
przykładach majestatycznego głosu Vivienne, których byłeś świadkiem do tej
pory, żaden nie był tak widoczny jak jej wielkość w „A House is not a Motel”,
coverze piosenki zespołu Love z ich słynnego albumu „Forever Changes”.
Dodatkowo smaczne zagrywki gitary Barforda czynią tą wersję bardzo
fantasmagoryczną. Ten znajomy, uginający się pod ciężarem umysłu ton gitary,
zdumiewające uderzenia perkusji i niewiarygodny kunszt, z pewnością pokazują,
że Axe zasłużyli na większą sławę niż byli.
Potrzebą chwili słuchania
tego wydawnictwa jest drugi instrumentalny numer „Dark Vision”. To
przeszywająca dźwiękowa mroczna wizja, poddana ciężkiemu apokaliptycznemu
uczuciu.
To jest jedyny studyjny
album wydany przez Axe. Bardzo niefortunnie, ponieważ muzyka zawarta na tej
płycie jest ponadprzeciętna. Jest to idealny album, który można włączyć, jeśli
jesteś w nastroju na ciężką psychodelię połączoną z anielskim kobiecym wokalem.
Mimo, że nic więcej nie
wyszło z tego zespołu z Northampton, stworzyli oni jedno z najlepszych dzieł
sztuki muzycznej gatunku psychodelicznego, które bez wątpienia przetrwało próbę
czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz