niedziela, 20 listopada 2022

AXE - Axe /1969/

 


1. Here to There
2. Ahinam (take 2)
3. Another Sunset, Another Dawn
4. The Child Dreams
5. A House is Not a Motel
6. Peace of Mind
7. Dark Vision
8. Strange Sights & Crimson Nights
9. Here to There (Live 1969)

- Vivienne / vocals
- A Barford / lead guitar
- R Hilliard / acoustic guitar
- M Nobbs / bass
- S Gordon / percussion


Oto kolejny z tych rzadkich klejnotów z końca lat sześćdziesiątych, działających na brytyjskiej scenie undergroundowej i będących swoistym produktem tej niezapomnianej epoki. Chociaż Axe udało się odróżnić od innych rarytasów, wyrośli z podziemnej sceny muzycznej do tego stopnia, że otwierali koncerty takich wykonawców jak: Free, Wishbone Ash i The Who. I to tyle dobrego, bo przecież na kpinę historii zakrawa fakt, że hipnotyzujący głos głównej wokalistki zespołu Vivienne Jones (pseudonim sceniczny Countess Vivienne) zaginął w czasie. Grupa nagrała taśmę demo w 1969 roku na której znalazło się pięć utworów. Pierwotnie powstało tylko około 12 kopii acetatu a całość wskrzeszona została w 1993 roku przez wytwórnię Kissing Spell.

Muzyka Axe jest zakorzeniona w psychodelii i to z całym jej dobrodziejstwem. Z pewnością na wyróżnienie zasługuje wokal Vivienne. Jest to folkowy, czysty i pełen pokornego brzmienia głos, który błyszczy na całym albumie i świetnie sprawdza się w trippowych dźwiękach zaprezentowanych nam przez zespół.

Kolejnym asem albumu jest gitarzysta Tony Barford, którego rozpływające się i mocno sfuzzowane brzmienie gitary otwiera nam drzwi do krainy kwasowych odlotów. Reszta chłopaków też sprawdza się wyśmienicie dzięki czemu mamy na albumie, niebanalne 41 minut ciekawej muzyki.

Już otwierający album numer „Here To There”, będący powitaniem dla każdego słuchacza, jest bardzo krótką próbką tego, co ma nastąpić na  reszcie płyty. Po nim następuje instrumentalny „Ahinam (Take 2)”, w którym ciężkie gitarowe dźwięki okraszone są pływającymi efektami, a imponująca perkusja Steve’a Gordona rekompensuje brak wokalu.

Od trzeciego fragmentu płyty zaczyna się pojawiać powabny wokal hrabiny Vivienne. W utworze słychać palące brzmienie gitary a tekst tylko dodaje wysublimowany nastrój: „Kolejny zachód słońca, kolejny świt/ Jutro czyjeś życie zniknie”.

Ponad dziewięciominutowy „The Child Dreams” wprowadza nas w nastrój hipnozy. Główną rolę pełnią tutaj urzekający gitarowy riff zmieszany z delikatnym wokalem Count Vivienne. Rozbudowane instrumentalne pasaże kąpią się w halucynacyjnym środowisku stworzonym przez perkusję. Warto zwrócić uwagę na umiejętności Gordona, gdyż niesamowicie podkreślają rytm numerów zawartych na krążku. Utwór kończy się koszmarnym feelingiem na wokalu, który prześladuje mnie cały czas (w dobrym znaczeniu, oczywiście).

Nawet przy wszystkich przykładach majestatycznego głosu Vivienne, których byłeś świadkiem do tej pory, żaden nie był tak widoczny jak jej wielkość w „A House is not a Motel”, coverze piosenki zespołu Love z ich słynnego albumu „Forever Changes”. Dodatkowo smaczne zagrywki gitary Barforda czynią tą wersję bardzo fantasmagoryczną. Ten znajomy, uginający się pod ciężarem umysłu ton gitary, zdumiewające uderzenia perkusji i niewiarygodny kunszt, z pewnością pokazują, że Axe zasłużyli na większą sławę niż byli.

Potrzebą chwili słuchania tego wydawnictwa jest drugi instrumentalny numer „Dark Vision”. To przeszywająca dźwiękowa mroczna wizja, poddana ciężkiemu apokaliptycznemu uczuciu.

To jest jedyny studyjny album wydany przez Axe. Bardzo niefortunnie, ponieważ muzyka zawarta na tej płycie jest ponadprzeciętna. Jest to idealny album, który można włączyć, jeśli jesteś w nastroju na ciężką psychodelię połączoną z anielskim kobiecym wokalem.

Mimo, że nic więcej nie wyszło z tego zespołu z Northampton, stworzyli oni jedno z najlepszych dzieł sztuki muzycznej gatunku psychodelicznego, które bez wątpienia przetrwało próbę czasu.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz