czwartek, 9 grudnia 2021

BOHEMIAN VENDETTA - Bohemian Vendetta /1968/

 


Riddles & Fairytales 2:53
(She Always Gives Me) Pleasure 4:12
All Kinds Of Highs 3:46
(I Can't Get No) Satisfaction 5:23
Paradox City 2:10
Love Can Make Your Mind Go Wild 2:43
The House Of The Rising Sun 5:19
Images (Shadow In The Night) 1:50
Deaf, Dumb & Blind 3:28
I Wanna Touch Your Heart 2:29

*Victor Muglia - Bass
*Randy Pollock - Rhythm Guitar
*Nick Manzi - Guitar
*Chuck Monica - Drums
*Brian Cooke (aka Arthur Muglia) - Keyboards, Vocals, Tambourine, Maracas
*Richard Martinez - Lead Guitar
*Richie Sorrentino - Drums



I oto kolejny dowód jak wiele muzyki uciekło przed szeroką publiką i jak smutną prawdę kryją mroki show businessu. Tym się nie zajmiemy, tego nie wypromujemy a to zarzucimy. Musisz kopać, przebijać się, dociekać aby wydobywać perełki. A jak komuś się nie chce? No cóż, to zna The 13th Floor Elevators i The Electric Prunes, jak dobrze pójdzie. Kolejny klejnot sceny garażowo psychodelicznej założony został w 1966 roku w Nowym Jorku a ich olśniewająca muzyka odzwierciedla w pełni kwasowe środowisko Wschodniego Wybrzeża. W początkowym okresie swojej działalności zespół Bohemian Vendetta kierował swoje uszy w stronę podartego i postrzępionego bluesa. Surowy i naładowany hormonami drapiący feeling wypełnił dwa single, które zajmują miejsce na równi z płytkami Shadows of Knight. Jednak z biegiem czasu Bohemian Vendetta znaleźli swoją niszę, napisali oryginalny materiał, pełen koloru i kreatywności. Mamy wprawdzie na płycie dwa obce numery, tylko hmmm… będące w powolnym, sennym i miażdżącym trybie covery „House Of The Rising Sun” oraz „I Can’t Get No Satisfaction” są materiałem na którym piętno oryginałów jest mało widoczne. I o to chodzi. Bo co to za przyjemność ograć coś jeden do jednego? Posłuchajcie tego słynnego riffu Richardsa, tutaj staje się zamgloną, zauroczoną dziewicą stojącą na skraju szos. A wokół poruszają się ześlimaczone samochody. Będąc po serii rozrywających demówek i singli dla United Artist, a nawet mając zaliczony występ w programie telewizyjnym Dicka Clarka, chłopaki z Bohemian Vendetta dostają szansę na nagranie pełnego lp. Ci nastoletni kwasowi punkowcy dają czadu tworząc kilka świetnych potworów, które tylko czekają na wyjście z podziemi. Jednak wytwórnia płytowa (w tym wypadku) Mainstream opóźnia wydanie płyty i prawie w ogóle jej nie promuje, upychając ją do szczeliny w podłodze, ale na szczęście ona krzyczy!

Splot wirujących gitar, skrzeczących Vox Contintental, gęstego fuzzu, kwasu i czystej energii sprawia, że album „Bohemian Vendetta” jest jednym z najlepszych garażowych znalezisk. Nie jest to może arcydzieło, które zmieni twoje życie czy też rozwali twój umysł, ale jest to esencja muzyki rockowej, zbyt poważna aby ją przegapić. Pełnia numerów rozpala ogień, który podpala dźwięki wydobywające się z głośników a charyzmatyczny wokal, falujący z animuszem i ekscytacją, zwinnie łączy smarkate garażowe infekcje z odcieniami swingującej duszy i kwasowym szaleństwem. Muzycy wykazali się tutaj również talentem do zanurzania w swoich utworach mocnych haków i chwytliwych refrenów a numery takie jak „I Wanna Touch Your Heart” i „Love Can Make Your Mind Go Wild” pokazały, jak dobra popową wrażliwość posiadają. Oczywiście słuchając takiego „(She Always Gives Me) Pleasure” masz wrażenie jak wrzucone do młynka dźwięki mielą rytmy będące tylko dodatkiem do pełnego pasji wokalu. Złożony z rozległych melodii i zgrabnych organowych wierteł „All Kinds Of Highs” utrzymany jest w duchu kwasowego tematu co powoduje pełne odjazdy, bez trzymanki. No cóż, deklamowanie poezji na tle muzycznych poczynań najbardziej znane jest z wykonania The Doors ale tu w „Deaf, Dumb & Blind”, Bohemian Vendetta przebija Doorsów. Mroczna i niepokojąca muzyka odbija tekst wiersza bardzo sugestywnie zinterpretowanego przez wokalistę Arthura Muglia, a gdy jeszcze odcienie psychodelicznych kołowrotów napędzają czas – no to wychodzi świetna rzecz. Szybkie, zwarte jammy dodatkowo uosabiają piosenki zespołu, a pełne dramatyzmu nuty oddalają muzykę od typowego garażowo-bluesowego rocka. Niestety wysiłek zespołu poszedł na marne, gdyż grupa rozpadła się wkrótce po nagraniu płyty. Dlaczego? Pisałem na początku. I co, musimy poczekać 19 lat aby ukazał się wydany przez Distortions Records zbiór nagrań Bohemian Vendetta z dodatkowymi numerami. I to jest zbiór dla maniaków, dla tych co grzebią i wyszukują. I super. Pierwsze dwanaście numerów jest dodatkiem do kolejnych, które są już całą i jedyną płytą grupy. I to jest całość. Tyle zostaje z zespołów, które tworzą świetne, pełne pasji utwory a na które goście z wytwórni nie mają czasu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz