Rok 1966.
Fenomen „Swinging London” osiągnął swój szczyt. Rozmach zapoczątkowany przez
The Beatles, Rolling Stones, subkulturę hippisowską, pojawienie się nowych
projektantów, takich jak Mary Quant czy John Stephen, umieścił Londyn na mapie
świata jako stolicę muzyki, mody i designu. Na to zjawisko w kwietniu 1966 roku
zwróciła uwagę amerykańska dziennikarka Piri Halasz, która w swoim artykule w
magazynie Time zatytułowanym „Londyn: miasto, które się kołysze” opisała
zachodzące w stolicy Anglii zmiany. W rezultacie miejsca opisane w artykule
takie jak Carnaby Street, zostały zalane turystami z całego świata, próbującymi
mieć swój udział w „swinging action”. Tak naprawdę ulice Londynu zostały
zadeptane przez ludzi chcącymi przez chwile poczuć się swobodnymi i wolnymi.
Niezliczone sklepy, boutiqi oferujące nowe szalone ciuchy, strojnisie i damy,
nowe sztuki, malarstwo, teatr, film no i oczywiście muzyka to wszystko
oddziałujące na siebie nawzajem doprowadziło do niebywałego zjawiska. Przez ten
krótki czas Londyn stał się psychodeliczną chmurą pełną halucynogennych
zjawisk. Bohema była szeroka i pełna „oryginałów”.
Oto jeden
z nich.
Książę
Stanisław Klossowski De Rola był z pewnością postacią fascynującą tamtego czasu
a co ważne miał nienaganne wyczucie ubioru co czyniło go jedną z ikon Peacock
Style (czyli Stylu Pawia). Oprócz tego zagrał w filmie Luchino Visconitego, był
perkusistą u Vince’a Taylora, piosenkarzem pop (wypuścił singiel jako Stach De
Rola w 1967), był zaangażowany w różne hollywoodzkie produkcje. Przyjaźnił się
ze Stonesami, Beatlesami, Sydem Barrettem, Paulem Simonem i wieloma innymi
legendarnymi muzykami. Na liście jego kochanek były Marianne Faithfull, Anita
Pallenberg i Nico. Był i nadal jest człowiekiem zamożnym i pełnym
wysublimowanego gustu.
Stash
jest synem jednego z najwybitniejszych malarzy XX wieku – Balthusa
(polsko-francuskiego arystokraty, którego pełne nazwisko brzmiało Balthasar
Klossowski De Rola). Jego matka pochodziła z Szwajcarii i była arystokratką
Antoinette von Wattenwyl. Stanisław (dla przyjaciół Stash) urodził się w 1942
roku w Bernie. W okresie dojrzewania, spędzonego w szwajcarskich i angielskich
szkołach z internatem, Stash zaczął interesować się aktorstwem i muzyką
rock’n’rollową. W 1960 roku wraz z Fellinim był na 13 Festiwalu Filmowym w
Cannes. Mieszkał miedzy Rzymem, Paryżem i Londynem i przyjaźnił się z wieloma
afroamerykańskimi muzykami, w tym z nieżyjącym już Tonym Williamsem,
wokalistą The Platters. Pod koniec 1962
roku pojechał do Nowego Jorku a stamtąd do Hollywood, aby kontynuować karierę
aktorską. Pod koniec 1964 roku Stash wrócił do Paryża, gdzie jako perkusista
dołączył do The Playboys – zespołu wspierającego jego starego przyjaciela
Vince’a Taylora. Rok później zaprzyjaźnił się z Brianem Jonesem, Mickiem Jaggerem
i Keithem Richardsem.
Po
załamaniu nerwowym wywołanym narkotykami i alkoholem Vince’a Taylora wiosną
1965 roku, Stash założył nowy zespół z perkusistą Robbie Clarkiem i gitarzystą
Ralphem Danksem. Po serii koncertów w paryskim Bilboquet grupa otrzymała
kontrakt płytowy z paryską wytwórnią, która chciała wypromować ich jako
„francuskich Beatlesów”. Jednak niechęć muzyków do współczesnego francuskiego
popu była głównym powodem ich decyzji o odrzuceniu oferty. Zamiast tego Stash,
Robbie i Ralph wyjechali do Los Angeles.
Stash:
„Ogólnie scena muzyczna była niesamowicie bogata i wszyscy byliśmy
przyjaciółmi. Arthur Lee i Bryan McLean z zespołu Love byli moimi najbliższymi
kumplami, ale byłem tez blisko z Chambers Brothers i Rogerem McGuinnem.
Uczestniczyliśmy w pokazowym koncercie The Yardbirds w prywatnym domu w Hollywood
Hills, pamiętnym koncercie Jamesa Browna, byliśmy gośćmi w programie
telewizyjnym z Sonnym i Cher. Uczestniczyliśmy także w koncercie Boba Dylana w
Hollywood Bowl”. Innym pamiętnym epizodem z pobytu Stasha w Los Angeles było
spotkanie z reżyserem Bobem Rafaelsonem i producentem Bertem Schneiderem.
„Zabiegali o mnie, bym zagrał główną rolę w nowym serialu telewizyjnym „The
Monkees”, który reklamowali jako „A”. Nie trzeba dodawać, że kiedy czytałem
scenariusz pilota, byłem strasznie rozczarowany i wyraziłem poważne
wątpliwości, czy będzie miał szansę na realizację i odmówiłem zawarcia tej
umowy. Dwa lata później w szczytowym momencie Monkeemanii, miałem okazję
zastanowić się nad słusznością mojej decyzji”. Czas spędzony w Los Angeles nie
zaowocował żadnymi nagraniami a po kłopotach z pozwoleniem na pracę Stash
opuścił zespół i udał się do Kopenhagi. Pod koniec 1965 roku nagrał solowy
singiel, na którym znalazł się numer „P.E.A.C.E”. Na stronie B nagrano cover
utworu Boba Dylana „Chimes Of Freedom”. W tej chwili ten singiel jest cennym
przedmiotem kolekcjonerskim. Płytka ta została wydana pod nazwą „Stach De
Rola”. „Pisownia mojego imienia brzmiała „Stach”, a mój pseudonim z dzieciństwa
był „Stachu”, powszechne polskie zdrobnienie imienia Stanisław. To mój ojciec
stwierdził, że powinno być błędnie wymawiane, więc zostało zmienione na Stash”.
Na
początku 1966 roku Stash przybył do Londynu i nagrał drugi singiel na którym
znalazł się utwór Arthura Lee „A Message To Pretty”. Do produkcji zwerbował
Micka Jaggera, Johna Lennona i Paula McCartneya. Chociaż wszyscy trzej byli
bardzo entuzjastycznie nastawieni do materiału, w wyniku różnych trudności
piosenkę ostatecznie wyprodukował Terry Kennedy, a efekt końcowy zniknął bez
śladu. Ale projekt ten umocnił przyjaźń Stasha zarówno z Beatlesami jak i
Stonesami.
Stash: „
Grałem na kilku sesjach Beatlesów w domu Paula. Podobno grałem na „Baby You’re A
Rich Man” i całkiem możliwe, że to zrobiłem. To co godne zapamiętania, to to,
że grałem na wielu niepublikowanych nagraniach, które John i Paul chcieli, aby
były głównym materiałem na mój solowy album. Siedziałem na tej samej ławce przy
pianinie obok Johna, kiedy natchnął akordy czegoś, co stało się „All You need
Is Love”. Miałem tez dobry kontakt z George’em ponieważ obaj dzieliliśmy pasję
do ezoteryki i mistycyzmu”.
Chociaż
pozostał postacią marginalną w przemyśle muzycznym, Stash był w samym centrum
sceny Swingującego Londynu. Był stałym bywalcem klubów takich jak: Ad lib czy
Speakeasy, gdzie spotykał się z The Animals, Jimi Hendrixem i The Who. Była to
era nowego dandyzmu a miłość Stasha do tkanin, takich jak jedwab i aksamit,
uczyniła z niego idealnego „pawia”(„peacock”). Zbierał też stare ciuchy. W artykule
w magazynie Rave opowiada o swojej nowej kurtce, zakupionej w Damaszku. „Nigdy
nie nosiłbym ubrań, które mogą zdobyć wszyscy inni. Właśnie kupiłem nowy
płaszcz z 1718 roku. Moja miłość do satyny, aksamitu i koronek sięga
dzieciństwa i od początku miałem przenikliwe wyczucie, w co chciałbym się
ubrać, na dobre i na złe. W latach 1961-82 wystąpiłem w francuskim filmie pod
tytułem „Le Demon De Minuit”, w którym zagrałem fotografa. Występowałem we
własnym kostiumie, jedwabne haftowane mankiety i satynowa peleryna. Brian Jones
i ja odwiedzaliśmy sklep na King’s Road należący do Oli Hudson (matki Slasha, późniejszego
gitarzysty Guns n’ Roses). Kupowaliśmy zabytkowe ubrania damskie z których
chcieliśmy uszyć tuniki. Nazywaliśmy to „punktowaniem ubrań piskląt”. Ben
Willis podarował mi słynną arabską aksamitną kurtkę wyszywaną złotem, którą
nosiłem na niezliczonych sesjach zdjęciowych, a którą Brian miał kilkukrotnie.
Lubiłem też cudowne psychodeliczne kurtki Nehru zaprojektowane przez Chrisa
Jaggera i często wymieniałem ubrania z Jimimi Hendrixem, Mickiem Jaggerem,
Brianem Jonesem i Keithem Richardsem. Po powrocie z Indii i Maroka w 1969 roku
zacząłem nosić syryjskie suknie ślubne i białe szaty arabskie. W 1970 roku
pracując w Hollywood i koncertując z Joe Cockerem, kupiłem kombinezon kierowcy
wyścigowego, który nosił Elvis Presley w filmie z Nancy Sinatrą”.
10 maja
1967 roku Brian Jones i Stash zostali aresztowani w Londynie pod zarzutem
narkotyków. Chociaż proces doprowadził do całkowitego oczyszczenia z zarzutów,
był traumatycznym przeżyciem dla Stasha.
„Zamiast
zagrać w filmie Johna Houstona w Hollywood wraz z moją narzeczoną Rominą Power,
zostałem pozbawiony paszportu, zabroniono mi podróżować, a moja kariera i
reputacja była w strzępach”.
Podczas
procesu przyjaciele Stasha okazali się wielkim wsparciem - w szczególności Paul
McCartney. Niestety Brian Jones, według Stasha zastosował się do rady swoich
prawników, aby trzymać się z dala od towarzystwa, co miało katastrofalny wpływ
na jego stan psychiczny. Pozbawiony naszego towarzystwa, wpadł w naprawdę złe
nawyki, a jego paranoja doprowadziła do jego rozpadu na kawałki, dodatkowo jego
zdolności muzyczne mocno ucierpiały. Obwiniam policję, jako narzędzie głupio
konserwatywnego, reakcyjnego klimatu, za sprowokowanie tego kryzysu, który
doprowadził do jego oderwania od Stonesów i ostatecznego zgonu.
Oprócz
Jonesa, Stash Klossowski De Rola znał też innego skazanego na zagładę dandysa
tamtej epoki – Syda Barretta. Pod koniec 1967 roku Stash, Syd i kilku
przyjaciół wybrali się na napędzaną kwasem podróż do Walii – podróż, która
zakończyła się zagubieniem Syda w magicznym wymiarze.
Będąc
kwalifikującym się kawalerem Swinging London, Stash miał wiele romansów z
pięknymi kobietami znanymi z epoki. „Nie chcę się chwalić ale seks z pięknymi
modelkami, gwiazdami filmowymi i królowymi groupie był na porządku dziennym.
Kobiety, które kochałem to m.in. Joan Blackman. Tuesday Weld, Gretchen Burrell,
Phyllis Major, Nico, Anita Pallenberg, Marianne Faithfull, Suki Poitier, Linda
Eastman itd”.
Nigdy tak
naprawdę nie patrzyłem na lata 60-te jako właściwą dekadę. Wszystko zaczęło się
w 1964 i możliwe, że trwało do 1974”.
Rzeczywiście
początek lat 70-tych przyniósł księciu Stanislawowi Klossowskiemu De Rola
więcej emocji: zagrał w hollywoodzkiej produkcji „Rutabaga” u boku Michelle
Phillips i Grama Parsonsa, pisał scenariusze dla Rogera Vadima, grał w zespole
Joe Cockera, spędzał wiele czasu z Marlonem Brando, odbywał liczne podróże na
Cejlon (Sri Lanka) oraz zaliczył kolejna jazdę narkotykową, tym razem z Keithem
Richardsem.
Książe
Stash Klossowski de Rola był jednym z największych europejskich dandysów swojej epoki. Podobno pisze obecnie
autobiografię, w której dużo opowiada o swojej rodzinie, latach 60-tych,
Stonesach, Beatlesach i innych, których miał szczęście spotkać na swojej
drodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz