1. Desperation (Kay) - 6:27
2. Stick Shift (Frampton) - 2:25
3. Buttermilk Boy (Marriott) - 4:21
4. Growing Closer (McLagan) - 3:12
5. As Safe as Yesterday Is (Frampton, Marriott) - 6:07
6. Bang! (Marriott) - 3:25
7. Alabama 69 (Marriott) - 6:57
8. I'll Go Alone (Frampton) - 3:55
9. A Nifty Little Number Like You (Marriott) - 6:13
10. What You Will (Marriott) - 4:22
* Steve Marriott - Vocals, Guitar , Acoustic Guitar, Harmonica, Organ, Tablas, Piano
* Peter Frampton - Vocals, Guitar, Slide Guitar, Organ, Tablas, Piano
* Greg Ridley - Bass, Vocals, Percussion
* Jerry Shirley - Drums, Percussion, Tablas, Harpsichord, Piano,
* Lyn Dobson - Flute, Sitar
Tworzenie zespołu Humble Pie
to jak tworzenie drużyny piłkarskiej w świecie fantasy. Steve
Marriott z Small Faces, Peter Frampton z The Herd i aby zrównoważyć
atak wokalny tych dwóch liderów, zabójczy basista z Spooky Tooth,
Greg Ridley. Do tego siedemnastoletni perkusista Jerry Shirley. To
początek składu muzycznego, który miałby udane sezony w Lidze
Rock and Rolla.
Humble
Pie od początku urodzenia zostali określeni jako supergrupa i
pomimo niestabilnej osobowości Marriotta i trudności, których
doświadczali, myślę, że godnie sprostali temu stwierdzeniu. Na
pewno lepiej skończyli niż na przykład Blind Faith, chociaż ich
dobry start rozpoczął w Wielkiej Brytanii, początkowo byli
ignorowani w Stanach Zjednoczonych. Dopiero koncertami w Fillmore i
płytą „Smokin’” zaskarbili sobie przychylność fanów po
drugiej stronie Atlantyku. Ale już ich pierwsza pozycja, wydana w
sierpniu 1969 roku a zatytułowana „As Safe As Yesterday Is”
pokazuje równowagę, wyobraźnię i rzemiosło tych czterech
chłopaków.
Dużą
frajdę sprawia rozpoznawanie w trakcie odsłuchów trzech wokali,
gdy Ridley ma rasowy hard rockowy wokal, Frampton dociąga
amerykańską werwą tak Marriotta modulowanie i akcenty soulowe są
po prostu mistrzowskie. To wszystko muzycznie na późne lata 60-te
mocno dogrywa z psychodelicznymi podtekstami i ciężkim brzmieniem i
wprowadza nową jakość w muzyczne trendy. Powstanie Humble Pie
przyniosło wielkie oczekiwania zarówno opinii publicznej jak i
prasy, więc pod osłoną tajemnicy cała czwórka odizolowała się
w hrabstwie Essex i rozpoczęła proces twórczy. Na sesje próbne
chłopcy zabezpieczyli sobie Wiejską Salę w Magdalen Lover a
większość muzyki napisali w Chacie Steve’a Beehive’a w
Moreton.
Był to bardzo produktywny
czas dla nowo powstałego zespołu, ponieważ z tego procesu
twórczego pochodzi materiał na dwa albumy. Debiut został wydany w
sierpniu a już w listopadzie tego samego roku ukazał się drugi
album grupy „Town and Country”. Płyty te zostały wydane przez
wytwórnię Immediate. Jeszcze w trakcie tej sesji powstał materiał
na hitowy singiel „Natural Born Boogie” a grupa zaczęła
występować, aby promować sprzedaż nowo wydanych winyli. Koncerty
były iście maratonami muzycznymi przedstawianymi w dwóch odrębnych
częściach. Pierwszy był akustyczny i łagodny, wielokrotnie
wykonywany przez cztery siedzące na podłodze osoby, podczas gdy
druga połowa była elektryczna, głośniejsza i bardziej pod wpływem
rocka i bluesa.
„As
Safe As Yesterday Is” to połączenie ciężkiego bluesa,
miażdżącego rocka, pastoralnego folku z dodatkiem lekkiej mgiełki
psychodelicznych barw. Czuć, że całość nagrywana była podczas
długich jammowych ofert o czym wspomina Frampton:”Niektóre z
piosenek na tym debiutanckim albumie Humble Pie naprawdę wyrosły z
jammingu na próbach-wszyscy wpadliśmy na pomysły i stali się
współpracownikami. To było jak jazda pośpiesznym. Zaczynaliśmy
rankiem, niemrawo dopóki iskra nie zaskoczyła. A wtedy to już
szło. Czasami trzeba było dać znać, to już koniec jak daleko
zajedziemy?”.
Niewątpliwie
urok tych nagrań odzwierciedla się w elektryzującej mieszance i w
pełnej zmysłowości brzmieniu.
Już
pierwszy numer „Desperation” ukazuje nam eklektyzm w pełni
osadzony w potokach organów i dopasowany gitarowymi dźwiękami. A
misternie skonstruowany, napisany przez kumpla Iana McLagana
(klawiszowca Small Faces) utwór „Growing Closer” miesza wczesne
rytmy rhythm and bluesowe z wyśmienitą grą na flecie Lyn Dobsona.
Wibracyjne dźwięki wzbogacają wizje trippowymi pochodami
gitarowych strun Framptona. Większość piosenek zostało napisanych
przez Marriotta i widać tutaj jego kalejdoskopowe oblicze, które
wyróżnia jego barwną osobowość. Posłuchajcie „Alabama’69”
jak faceci wesoło śpiewają na szczycie brzmiącej akustyki,
klaskania, tamburynu, harmonijki ustnej i prostego basu by pod koniec
wkroczyć w fazę kontemplacyjną zabarwioną wschodnim
instrumentarium. Znowuż „A Nifty Little Number Like You”
pokazuje nam wyjątkową grę czterech muzyków ubarwioną
nieokiełzaną linią basu.
Końcowy
„What You Will” zawiera bardziej melancholijny aspekt, który
kończy płytę spuchniętym hymnem przesiąkniętym organami i
gitarą akustyczną.
Oczywiście
i chociaż wokal Marriotta nieuchronnie się wyróżnia, muzyka żyje
zarówno z kontrastu między zharmonizowanym wokalem a wspólnymi
obowiązkami gitarowymi, między szorstkim Marriottem i bardziej
zdecydowanym Framptonem.
I
taki jest debiut supergrupy Humble Pie, dodam, że dla mnie
supergrupy w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Jeden z pierwszych albumów, który został określony heavy metalowym - przez przyszłego założyciela punkowego Angry Samoans - Mike'a Saundersa.
OdpowiedzUsuńWiesz co do szufladek... dla mnie hard rock to powiązanie mocnego rocka z bluesem i do tego produkcja wywodząca się z konca lat 60-tych, a heavy metal to np. Judas Priest i British Steel, granie troche inne i produkcja nowoczesniejsza, no ale to sa szufladki i jeden ma taki pogląd drugi inny. Pozdr.
OdpowiedzUsuń