1. Magic People - 2:43
2. It's Your Mind - 5:20
3. Black Thank You Package - 3:12
4. Let Me Be - 3:10
5. Think I Care - 3:55
6. One Rainy Day - 2:20
7. Tudor Impressions - 4:13
8. Simple Deed - 2:43
9. My Love Hides Your View - 3:20
10. You and Me - 2:40
*Dennis Gerrard - Bass
*Skip Prokop - Drums, Bass Guitar
*Adam Mitchell - Rhythm Guitar, Drums
*Chuck Beal - Lead Guitar
Kanadyjska scena
psychodeliczna nie jest zbyt dobrze znana i rozpropagowana ale i tu
oczywiście szperacz znajdzie parę kapel, które nagrały płyty,
które dumnie stoją na półce pasjonata tamtych czasów. Jedną z
tych grup jest The Paupers, którzy powstali w 1964 roku i występując
na żywo w klubach w Yorkville takich jak „El Patio” czy „Boris
‘Red Gas Room” osiągnęli status legendy. Wtedy jeszcze
pozostawała chwila do wybuchu pełnego radości Lata Miłości a The
Paupers otworzyli drzwi każdej kanadyjskiej kapeli, która podążała
za nimi. I to jest bardzo ważna sprawa.
Zespół
został założony przez młodego perkusistę Ronna „Skip”
Prokopa, który był tak grzeczny, że swoje umiejętności szlifował
w marszowym zespole Optimist Drum Corps. Prokop zaproponował udział
w przedsięwzięciu gitarzyście Chuckowi Beala, który pracował w
sklepie muzycznym. Beal przyprowadził ze sobą basistę Denny’ego
Gerrarda, samouka. Wokalistą i gitarzystą został Bill Marion
grający wcześniej coś w stylu Little Richarda. Jednak po nagraniu
czterech singli w 1965 roku Marion zrezygnował z występów, a grupa
znalazła się w zawieszeniu.
Na
szczęście nie na długo. Losy zmieniły się, gdy chłopcy poznali
Berniego Finkelsteina, który pracował w klubie „El Patio” jako
sprzątacz. Miał jednak silną przedsiębiorczą passę. Wcielając
się w rolę managera, szybko zauważył zmiany, które już
nadciągały. „Potrzebujemy kogoś, kto napisze nam poezje a nie
popowe piosenki”. I znalazł w kawiarni „Mousehole” rudowłosego
folkowca, Adama Mitchella, będącego częścią folkowej bohemy na
scenie Yorkville, gdzie znaleźli się: Gordon Lightfoot, Joni
Mitchell i Buffy Saint-Marie. W grupie tej byli także Zal Yanovsky i
Denny Doherty, zanim wyruszyli do Nowego Jorku, by dołączyć do The
Lovin’ Spoonful i The Mamas and The Papas. Mitchell wiedział w
która stronę wieje wiatr. The Beatles byli wszędzie. Dylan już
podłączył się do prądu a Neil Young dołączył do rockowego
zespołu Mynah Birds. Zmiana już wisiała w powietrzu.
Wraz
z Mitchellem, The Paupers zaczęli tworzyć nowe, odważne
brzmienie-bardziej folk rockowe niż popowe, z zdecydowanie rytmiczną
przewagą. Na wykorzystanie dodatkowych bębnów w muzyce wpadł
Prokop. Mitchell: „Skip przyniósł dodatkowy zestaw perkusyjny i
podzielił go, zmuszając mnie do grania na tam-tamach, a Denny’ego
do wykorzystywania bębna basowego odwróconego tak, by tworzył
głęboki afrykański dźwięk. Brzmieliśmy jak korpus bębnów na
LSD”.
Szybko
The Paupers zaczęli tworzyć dynamiczny pokaz sceniczny oparty na
grzmiących rytmicznych utworach, zniekształconej gitarze Beala i
szalonych partiach solowych Gerrarda.
Był
chłodny marcowy dzień, kiedy zespół poleciał do Nowego Jorku aby
zagrać w Cafe a Go Go, gdzie rozentuzjazmowany tłum czekał na
gwiazdę wieczoru, przybywającą prosto z Haight-Ashbury grupę
Jefferson Airplane. W klubie przebywali również, Brian Epstein i
Albert Grossman.
To,
co stało się później, jest teraz legendą. The Paupers zagrali po
prostu ten sam set, jaki grywali każdego wieczoru w „El Patio”.
Gdy zaczęli grać „Think I Care”, w klubie przebiegła fala
podniecenia. Co to za zespół gra? Bębnienie było przykuwające,
wokal wysublimowany, nieziemska gitara wywołała wrzaski rozkoszy,
podczas gdy basowe solówki wgniatały w krzesła.
Kiedy
The Paupers kończyli swój występ numerem „Magic People” mieli
całe „Cafe a Go Go” w kieszeni. Co niewiarygodne, bestia z
Haight-Ashbury została pokonana. Magazyn Voice and Esguire zażądał
natychmiastowych wywiadów a Grossman już dogadywał się aby
współrządzić zespołem.
Po
podpisaniu umowy z wytwórnią Verve Forecast, 1 lipca 1967 roku
został wydany debiut zespołu zatytułowany „Magic People”.
To
płyta wyróżniająca się ciekawym brzmieniem lat sześćdziesiątych
zakotwiczonym w psychodelicznym podejściu do tematu. Piosenka
tytułowa wraz z „It’s Your Mind” oraz „Think I Care” to
typowe psychodeliczne nagrania z epoki ale wyróżniające się
bardziej dominującymi i złożonymi partiami perkusji, specjalnymi
efektami gitarowymi i świetnym solo raga. „Let Me Be” oraz „You
and Me” to z kolei klasyczne piosenki folk-rockowe przypominające
powrót do tego co grupa robiła jeszcze w Kanadzie. Oczywiście musi
podobać się „Tudor Impressions”, doskonały, refleksyjny i
abstrakcyjny numer kierujący się bardziej w stronę jam session, w
którym błyszczą gitary akustyczne, akcenty sekcji dętej i popowe
harmonie Beach Boys a oszałamiającym arcydziełem acid-folku jest
piosenka „My Love Hides Your View”. Świetnie czuje się też
„Black Thank You Package”, który ma wyraziste, ekscytujące
intro i chwytliwy refren. Niestety gdy bramy sukcesu wydały się
otwierać The Paupers wystąpili na Monterey Pop Festival. Udział w
tej wielkiej przygodzie okazał się klapą. Podobno muzycy
przyjmowali zbyt duże dawki kwasu, co doprowadziło do braku
kontroli nad sprzętem grającym.
Jednak
w 1968 roku po licznych wewnętrznych zawirowaniach, The Paupers byli
w stanie wycisnąć jeszcze jeden lp „Ellis Island”, który
okazał się małym klejnotem psychodelii i o którym będzie już
wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz