środa, 20 lipca 2016

TOP DRAWER - Solid Oak /1969/


Song of a Sinner
What Happened Before They Took the People Away
Middle Class America
Time Passes Much Too Quickly
Messed Up
Baker’s Boogie
What’s in Store
Sweet Memories
Lies

*Steve Geary - Trumpet, Vocals, Harmony
*Ray Herr - Percussion, Harmony
*John Baker - Guitar, Harmony
*Alan Berry - Bass Guitar, Harmony, Vocals
*Ron Linn - Organ, Harpichord, Rhythm Guitar

Pochodzący z Mansfield ze stanu Ohio zespół Top Drawer należy do tych rodzynków , które czasami możemy znaleźć na urodzinowym torcie. Muzyka psychodeliczna i wszelkie jej odmiany opanowała całe Stany Zjednoczone w połowie lat sześćdziesiątych. Mnóstwo młodych ludzi sięgnęło po instrumenty muzyczne i poczęło grać oraz dzielić się tym co im w głowach powstało. Głównymi ośrodkami tego boomu muzycznego było Zachodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych oraz po drugiej stronie Wschodnie Wybrzeże. Oczywiście czy to w  Teksasie czy Luizjanie również działały zespoły jednak było ich mniej. A jak już  trochę okrzepły grając w jakichś zapadłych tancbudach to i tak uciekały do ośrodków bardziej prężnych. Mnóstwo grup po krótkim czasie uległo rozwiązaniu, pozostały po nich , jeśli w ogóle zostały nagrania na składankach typu „Louisiana Psychedelic Groups” czy „Texas Punk Sixties”. Oczywiście do historii przeszło wiele kapel ale jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej tego co warto poznać. Dużą część zespołów stanowiły te którym się nie udało. Z różnych przyczyn. Obiektywnie trzeba przyznać ,że czasami słusznie ale jest jeszcze wiele grup, które warto znaleźć i przedstawić szerszemu gronu wielbicieli Muzyki. Kiedyś w latach dziewięćdziesiątych szperając w zaprzyjaźnionym antykwariacie muzycznym w Berlinie właściciel jego zwrócił moją uwagę na jeden z takich zespołów.

Top Drawer powstał w 1969 roku w Mansfield gdzie chłopcy przez pewien czas szukali jakiegoś lokalu aby się zaczepić i trochę pograć. Jednak na prowincji ciężko było zaprezentować nowe dźwięki do tego trochę ostrzejsze niż brzytwa miejscowego golibrody. Nie pozostało nic innego jak poszukać wytwórni, która wydałaby materiał przygotowany przez zespół i ruszyć z nim na Zachód. Jedyny album zespołu zatytułowany „Solid Oak” nagrany został w Fultz Recording Studio i wyszło go 500 egzemplarzy. Niestety nikt nie zainteresował się tym materiałem i aż do 1999 roku był on nieosiągalnym rarytasem wydawniczym. Do czasu gdy włoska Akarma wznowiła ten tytuł. 
Szkoda ,że w związku ze wznowieniem nie odnaleziono żadnego z muzyków i nie dowiedzieliśmy się nowych faktów odnośnie działalności grupy. 
Top Drawer okrył mrok historii.
Pozostała muzyka.
Otwierający album epicki numer „Song Of A Sinner” wywołuje wielkie zdziwienie. Płyta z takim numerem przepadła w czeluściach mroku !? To niemożliwe.
To jest majstersztyk gitarowej psychodelii. Ten numer paraliżuje marzycielsko umysł słuchacza. Poszerza bariery wyobraźni i doprowadza do błogiego wyciszenia. J.Baker daje tu możliwość usłyszenia jak pięknie buduje nastrój swoją grą na gitarze a R.Linn tylko potęguje swoim brzmieniem organ tą atmosferę. Cała płyta utrzymana jest w podobnej atmosferze. Śpiewne melodie, kuszące dźwięki w „Time Passes Much too Quickly” czy „What’s In Store” powodują taki przewiewny klimat zachęcający do kolejnych przesłuchań. Delikatną aurę buduje R.Linn grą na klawesynie w „Sweet Memories” a nad całością płyty czuwa muzykalność J.Bakera, który niewątpliwie jest wirtuozem świetnie bawiącym się  dźwiękami gitary. Przy czym pozostawia dużo miejsca dla pozostałych członków zespołu abyśmy tez mogli ich posłuchać i docenić ich kunszt.
Hmm, „Solid Oak” jest rodzynkiem wieńczącym tort o nazwie Top Drawer.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz