1. Overture
2. It's A Boy
3. 1921
4. Amazing Journey
5. Sparks
6. The Hawker
7. Christmas
8. Cousin Kevin
9. The Acid Queen
10. Underture
11. Do You Think It's Alright?
12. Fiddle About
13. Pinball Wizard
14. There's A Doctor
15. Go To The Mirror!
16. Tommy Can You Hear Me?
17. Smash The Mirror
18. Sensation
19. Miracle Cure
20. Sally Simpson
21. I'm Free
22. Welcome
23. Tommy's Holiday Camp
24. We're Not Gonna Take It
Pete Townshend:”To opowieść
o chłopcu, który przyszedł na świat głuchoniemy i ociemniały, i
o tym, co go spotkało w życiu. W rolę chłopca wciela się The
Who. Wyraża to muzyką, tematem, którym zaczyna się opera. Zaraz
potem rozbrzmiewa pieśń opisująca samego chłopca. Istotne jest
przede wszystkim to, że chłopak egzystuje w świecie wibracji. To
dzięki nim-muzyce The Who-słuchacz jest w pełni świadom chłopca
i tego, co z nim się dzieje. To wszystko jest bardzo złożone i nie
wiem, czy zdołam całość jasno zilustrować.”
Townshend był zawsze trochę
innowatorem. Tworząc utwory silnie tkwiące w stylistyce lat
60-tych, zawsze dodając od siebie jakieś dziwne efekty, po
włączenie sprzężenia zwrotnego i mocnych akordów dochodziły
jeszcze eksperymenty. The Who już wcześniej na „A Quick One”
filtrował z piosenkami konceptualnymi a cały trzeci album „The
Who Sell Out” opierał się na koncepcji audycji radiowej.
Po sześciu mozolnych
miesiącach 1968 roku grupa The Who skończyła, przez wielu krytyków
uważany za jeden z największych albumów wszech czasów,
„Tommy’ego”.
Otrzymaliśmy rozłożystą
bestię z podwójnym albumem, z historią, która trafia do nas do
dziś.
Townshend z pewnością
przeszedł krok od autora piosenek do kompozytora wizjonera, zdolnego
do gustownego i inteligentnego sklejania ze sobą dużej kolekcji
pozornie niezwiązanych ze sobą pomysłów muzycznych.
Stworzył rock operę.
W pigułce wygląda to tak.
„Tommy” używa głównie gitar akustycznych, trochę instrumentów
klawiszowych i waltorni. Roger Daltrey i Pete Townshend dzielą po
równo obowiązki wokalne a bas Johna Enstwistle’a jest również
bardzo widoczny. Oczywiście jest jeszcze na perkusji Keith Moon,
który naprawdę błyszczy przez cały album. Wydaje się, że te
dwadzieścia cztery utwory zebrane na płycie będzie ciężko
przebrnąć, ale gdy słuchasz je od początku do końca, czas leci a
dźwięki hipnotyzują cię. W chwili gdy usłyszysz początkowe
akordy „Overture”, wiesz, że czeka Cię coś naprawdę
wyjątkowego.
Tommy to młody chłopak
urodzony przed I wojną światową. Podczas wojny jego ojciec znika,
a matka spotyka się z innym mężczyzną. Prowadzi to do katastrofy,
gdy kapitan Walker wraca z wojny żywy, konfrontując się i
zabijając kochanka swojej żony. Rodzice mówią młodemu Tommy’emu
aby nie mówił o morderstwie, którego był świadkiem, powodując,
że chłopak dostaje blokadę. Staje się głuchoniemy i ociemniały.
Pomimo zastosowania wielu metod leczenia stan Tommy’ego się nie
poprawia. W tym czasie świat zwraca na niego uwagę jako
„czarodzieja pinballu”. W końcu odzyskuje świadomość pod
koniec albumu i próbuje rozpowszechniać to, czego nauczył się z
tego doświadczenia, ale większość ludzi jest mniej otwarta na
jego nauki.
Muzycznie album jest różny,
ale bardzo trudno jest wziąć poszczególne piosenki i oddzielić je
od szerszej narracji. „Pinball Wizard” to akurat rzadki wyjątek
od tej reguły. Dość łatwo występuje jako oddzielny numer.
„1921” ma niesamowitą
wokalną pracę i jest prawdziwym początkiem płyty, ponieważ
rodzice mówią Tommy’emu aby „nigdy nikomu nie mówił” o tym,
co zobaczył. „Amazing Journey” to iskra, która rozpoczyna
jazdę. Świetne bębnienie Moona, wściekle wypełnia nastrój
utworu a potem zaczyna się „Sparks”. Potężne akordy ukazują
magię pracy w studio, coś co wydaje się brzmieć jak zapętlona
gitara, tworzy efekt, który brzmi jak skrzek mewy a potem piosenka
trwa w hipnotycznym stanie. Moon i Townshend brawurowo jammują a
Enstwistle dodaje pod spodem bardzo gładkie line basu.
Psychodelicznie potraktowany blues „Eyesight to the Blind”
ukazuje nam potężny wokal Daltreya. Generalnie „Tommy”
ujawniło, że wokalista The Who odnalazł swój prawdziwy głos. A
jest to bez wątpienia rockowy głos, który wciąż zalicza się do
najlepszych, jakie kiedykolwiek stworzono. Następną piosenką jest
„Christmas”, która dotyczy rodziców Tommy’ego zaniepokojonych
tym, że chłopak nie jest świadomy Jezusa ani Bożego Narodzenia i
jego dusza znajduje się w niebezpieczeństwie. Ponownie słyszymy
fenomenalny wokal Daltreya a chórki Townshenda i Entwistle’a są
świeżym powitaniem z całym utworze. Po drugim refrenie piosenka
przechodzi w powracający motyw, a Townshend śpiewa najbardziej
przejmujący fragment na płycie. „Tommy can you hear me?” i
znowu i znowu. „Tommy can you hear me?”. Następnym głównym
tematem jest piękna część albumu za sprawą „See Me, Feel Me”.
Głos Daltreya jest tutaj pełen tęsknoty, błagania by dotarł do
kogoś. Po tej niesamowitej środkowej część „Christmas” wraca
do kolejnej zwrotki i refrenu, kończąc piosenkę. To świetna
piosenka ale to środkowa część czyni ją czymś niesamowitym.
Oczywiście słuchając całości muzyki znajdujemy przeróżne
smaczki, które czają się nawet w tych krótszych utworach.
Najczęściej te wypełniacze są słabymi ogniwami w rockowych
operach ale nie tutaj. „There A Doctor”, „Miracle Cure” czy
„Do You Think It’s Alright” wszystkie są świetnymi,
melodyjnymi, chwytliwymi i trochę zabawnymi numerami. To jest
właśnie prawdziwa troska o melodię. Dodając humorzaste linijki
obok poważnych rzeczy, Townshend wykonał świetny ruch. Wszakże to
śmiech uratuje świat, prawda?
Jak naprawdę można narzekać
na bombardowanie i wzdęcie opery, kiedy John warczy:”Jestem twoim
złym wujkiem Ernie/ Cieszę się że mnie nie widzisz ani nie
słyszysz/ Gdy się bawię, bawię się, bawię się”. Całą
pierwszą część albumu podsumowuje utwór „Underture”. To taki
acid trip „Tommy’ego” w muzycznej formie. Druga część płyty
prowadzi Tommy’ego przez kolejne perypetie doprowadzając do finału
w postaci numeru „We’re not Gonna Take it”. To tutaj Tommy
próbuje opowiedzieć swoje doświadczenia publiczności, aby być
jak on, muszą „odciąć się” z wszystkich kontaktów
zewnętrznych i że nie ma szybkich dróg do duchownego oświecenia
(jak alkohol czy narkotyki). Związek z naukami Meher Baby (którego
wyznawca był Townshend) jest jasny. Nie istnieją żadne zasady,
musicie sami znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Niestety
opuszczony przez swoich zwolenników Tommy jest teraz jeszcze
bardziej samotny niż wtedy, gdy był głuchy, niemy i ślepy. Teraz
wie, że kontakt z ludźmi jest potrzebny. Tommy po raz ostatni
zwraca się do publiczności. Pozostaje porywający refren „Listening
to You”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz