- Good Lovin' (Resnick/Clark)
- France (Hart/Weir/Hunter)
- Shakedown Street (Garcia/Hunter)
- Serengetti (Hart/Kreutzmann)
- Fire On The Mountain (Hart/Hunter)
- I Need A Miracle (Weir/Barlow)
- From The Heart Of Me (D. Godchaux)
- Stagger Lee (Garcia/Hunter)
- All New Minglewood Blues (Tradition arr. Bob Weir)
- If I Had The World To Give (Garcia/Hunter)
- Jerry Garcia - guitar, vocals
- Donna Godchaux - vocals
- Keith Godchaux - keyboards
- Mickey Hart - drums, percussion
- Robert Hunter - lyrics
- Billy Kreutzmann - drums, percussion
- Phil Lesh - bass, vocals
- Bob Weir - guitar, vocals
- Additional musicians;
- Jordan Amarantha - percussion
- Matthew Kelly - harp
- Steve Schuster - horn (on From The Heart Of Me)
Rok 1978 wyróżnił się w karierze zespołu dwoma wydarzeniami.
We wrześniu doszedł do realizacji wielki koncert pod piramidami w Egipcie. Już
dwa lata wcześniej Phil Lesh nosił się z zamiarem takiego występu jednak Bill
Graham promotor trasy nie miał czasu zająć się tym tematem. Próba zagrania
koncertu w miejscu które ma tajemniczą moc oddziaływania na ludzi „chodziła”
Leshowi już od dawna po głowie. W grę brany był pod uwagę wielki mur chiński
jednak ze względów politycznych nie było możliwości przeprowadzenia tam
koncertu. Oczywiście piramidy miały pierwszeństwo. Lesh: ”Szukałem miejsca,
które ma moc zachowaną od starożytnych czasów. Piramidy są jakby oczywistym
wyborem takiego miejsca ponieważ na pewno istnieje tam dawna prehistoryczna
moc.” Lesh skontaktował się z profesorem Uniwersytetu Egipskiego w Bejrucie,
Joe Malonem, który miał kontakty z rządem egipskim. Lesh podkreślał, że grupa
zagra za darmo a dochód z koncertów przeznaczy do Departamentu Starożytności.
Koncerty odbyły się we wrześniu a zatytułowane były jako The Gizah Sound and
Light Theatre.
Co ciekawe w trakcie tych występów uwolniona została
prehistoryczna moc, w trzecim dniu 16 września podczas koncertu nastąpiło
zaćmienie księżyca co tylko dodało dramaturgii całemu przedsięwzięciu. Drugim wydarzeniem
roku 1978 było nagranie i wydanie kolejnego już dziesiątego albumu w historii
grupy.
„Shakedown Street” został nagrany latem a wydany 15
listopada 1978 roku. Producentem nagrań był słynny muzyk grupy Little Feat,
Lowell George.
Dwa wielkie standardy zespołu znalazły się na tym albumie.
Tytułowy, zagrany w rytmach funky, mocno bujający z świetną solówką Garcii oraz
napisany przez duet Hart/Hunter „Fire on the Mountain”.
Mamy tutaj również
pieśń napisaną przez Donne, bardzo relaksującą utrzymaną w rytmach boogie a
zatytułowaną „From the Heart of Me”.
„I
Need A Miracle” i „Stagger Lee” to utwory bardzo wpasowane w klimat płyty.
Płyty, która momentami ociera się o bardzo melodyjne rytmy. To jest jak jazda w
słonecznym klimacie Kalifornii docierająca do brzegów oceanu. A całość kończy
stonowana, spokojna ballada przypominająca nam, że po dniu nadchodzi ciepła
noc. „If I Had the World to Give” zaśpiewana przez Jerry’ego wtacza nas w
morskie fale nocnej przejażdżki i spokojnie zanurzamy się w nie szukając
morskiego dna. „Shakedown Street” natomiast to pięć minut najbardziej sztywnych rytmów
jakie zespół wymyślił do tej pory. Po mistrzowsku chodzi tutaj bas, Lesh jest
prawdziwą gwiazdą, do swojego stylu dodaje ciężkie, tłuste pochody a dwóch
panów grających na bębnach potęguje to nagranie stosując swoje twarde bity. I
jeszcze gitara Jerry’ego niewymuszenie wpasowana w te funkujące rytmy skłania
to nagranie do miana jednego z najlepszych z drugiej połowy lat 70-tych.
Zaskoczeniem pozytywnym jest utwór napisany przez perkusistę Harta. Znany z
występów na żywo „Fire on the Mountain” łączony był z numerem „Scarlet
Begonias” co jest o tyle dziwne, że oba te utwory maja inne metra i nie powinny
do siebie pasować. Ale tak nie jest. Muzyczni geniusze z Grateful Dead umiejętnie
połączyli te dwa eposy w jedność. Jedne z mocnych punktów koncertowych zespołu.
I tą ociekającą rytmami, melodiami i funkującą zabawą płytą
grupa powoli kończyła
lata 70-te. No nagrała jeszcze jeden lp na zakończenie
dekady ale o nim będzie już za miesiąc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz