niedziela, 14 lipca 2019

HUMBLE PIE - As Safe As Yesterday Is /1969/


1. Desperation (Kay) - 6:27
2. Stick Shift (Frampton- 2:25
3. Buttermilk Boy (Marriott) - 4:21
4. Growing Closer (McLagan- 3:12
5. As Safe as Yesterday Is (Frampton, Marriott) - 6:07
6. Bang! (Marriott- 3:25
7. Alabama 69 (Marriott- 6:57
8. I'll Go Alone (Frampton) - 3:55
9. A Nifty Little Number Like You (Marriott- 6:13
10. What You Will (Marriott- 4:22


* Steve Marriott  - Vocals, Guitar , Acoustic Guitar, Harmonica, Organ, Tablas, Piano
* Peter Frampton - Vocals, Guitar, Slide Guitar, Organ, Tablas, Piano
* Greg Ridley - Bass, Vocals, Percussion
* Jerry Shirley - Drums, Percussion, Tablas, Harpsichord, Piano,
* Lyn Dobson - Flute, Sitar



Tworzenie zespołu Humble Pie to jak tworzenie drużyny piłkarskiej w świecie fantasy. Steve Marriott z Small Faces, Peter Frampton z The Herd i aby zrównoważyć atak wokalny tych dwóch liderów, zabójczy basista z Spooky Tooth, Greg Ridley. Do tego siedemnastoletni perkusista Jerry Shirley. To początek składu muzycznego, który miałby udane sezony w Lidze Rock and Rolla.
Humble Pie od początku urodzenia zostali określeni jako supergrupa i pomimo niestabilnej osobowości Marriotta i trudności, których doświadczali, myślę, że godnie sprostali temu stwierdzeniu. Na pewno lepiej skończyli niż na przykład Blind Faith, chociaż ich dobry start rozpoczął w Wielkiej Brytanii, początkowo byli ignorowani w Stanach Zjednoczonych. Dopiero koncertami w Fillmore i płytą „Smokin’” zaskarbili sobie przychylność fanów po drugiej stronie Atlantyku. Ale już ich pierwsza pozycja, wydana w sierpniu 1969 roku a zatytułowana „As Safe As Yesterday Is” pokazuje równowagę, wyobraźnię i rzemiosło tych czterech chłopaków.
Dużą frajdę sprawia rozpoznawanie w trakcie odsłuchów trzech wokali, gdy Ridley ma rasowy hard rockowy wokal, Frampton dociąga amerykańską werwą tak Marriotta modulowanie i akcenty soulowe są po prostu mistrzowskie. To wszystko muzycznie na późne lata 60-te mocno dogrywa z psychodelicznymi podtekstami i ciężkim brzmieniem i wprowadza nową jakość w muzyczne trendy. Powstanie Humble Pie przyniosło wielkie oczekiwania zarówno opinii publicznej jak i prasy, więc pod osłoną tajemnicy cała czwórka odizolowała się w hrabstwie Essex i rozpoczęła proces twórczy. Na sesje próbne chłopcy zabezpieczyli sobie Wiejską Salę w Magdalen Lover a większość muzyki napisali w Chacie Steve’a Beehive’a w Moreton.


Był to bardzo produktywny czas dla nowo powstałego zespołu, ponieważ z tego procesu twórczego pochodzi materiał na dwa albumy. Debiut został wydany w sierpniu a już w listopadzie tego samego roku ukazał się drugi album grupy „Town and Country”. Płyty te zostały wydane przez wytwórnię Immediate. Jeszcze w trakcie tej sesji powstał materiał na hitowy singiel „Natural Born Boogie” a grupa zaczęła występować, aby promować sprzedaż nowo wydanych winyli. Koncerty były iście maratonami muzycznymi przedstawianymi w dwóch odrębnych częściach. Pierwszy był akustyczny i łagodny, wielokrotnie wykonywany przez cztery siedzące na podłodze osoby, podczas gdy druga połowa była elektryczna, głośniejsza i bardziej pod wpływem rocka i bluesa.

As Safe As Yesterday Is” to połączenie ciężkiego bluesa, miażdżącego rocka, pastoralnego folku z dodatkiem lekkiej mgiełki psychodelicznych barw. Czuć, że całość nagrywana była podczas długich jammowych ofert o czym wspomina Frampton:”Niektóre z piosenek na tym debiutanckim albumie Humble Pie naprawdę wyrosły z jammingu na próbach-wszyscy wpadliśmy na pomysły i stali się współpracownikami. To było jak jazda pośpiesznym. Zaczynaliśmy rankiem, niemrawo dopóki iskra nie zaskoczyła. A wtedy to już szło. Czasami trzeba było dać znać, to już koniec jak daleko zajedziemy?”.
Niewątpliwie urok tych nagrań odzwierciedla się w elektryzującej mieszance i w pełnej zmysłowości brzmieniu.
Już pierwszy numer „Desperation” ukazuje nam eklektyzm w pełni osadzony w potokach organów i dopasowany gitarowymi dźwiękami. A misternie skonstruowany, napisany przez kumpla Iana McLagana (klawiszowca Small Faces) utwór „Growing Closer” miesza wczesne rytmy rhythm and bluesowe z wyśmienitą grą na flecie Lyn Dobsona. Wibracyjne dźwięki wzbogacają wizje trippowymi pochodami gitarowych strun Framptona. Większość piosenek zostało napisanych przez Marriotta i widać tutaj jego kalejdoskopowe oblicze, które wyróżnia jego barwną osobowość. Posłuchajcie „Alabama’69” jak faceci wesoło śpiewają na szczycie brzmiącej akustyki, klaskania, tamburynu, harmonijki ustnej i prostego basu by pod koniec wkroczyć w fazę kontemplacyjną zabarwioną wschodnim instrumentarium. Znowuż „A Nifty Little Number Like You” pokazuje nam wyjątkową grę czterech muzyków ubarwioną nieokiełzaną linią basu.
Końcowy „What You Will” zawiera bardziej melancholijny aspekt, który kończy płytę spuchniętym hymnem przesiąkniętym organami i gitarą akustyczną.
Oczywiście i chociaż wokal Marriotta nieuchronnie się wyróżnia, muzyka żyje zarówno z kontrastu między zharmonizowanym wokalem a wspólnymi obowiązkami gitarowymi, między szorstkim Marriottem i bardziej zdecydowanym Framptonem.
I taki jest debiut supergrupy Humble Pie, dodam, że dla mnie supergrupy w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu.


2 komentarze:

  1. Jeden z pierwszych albumów, który został określony heavy metalowym - przez przyszłego założyciela punkowego Angry Samoans - Mike'a Saundersa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co do szufladek... dla mnie hard rock to powiązanie mocnego rocka z bluesem i do tego produkcja wywodząca się z konca lat 60-tych, a heavy metal to np. Judas Priest i British Steel, granie troche inne i produkcja nowoczesniejsza, no ale to sa szufladki i jeden ma taki pogląd drugi inny. Pozdr.

    OdpowiedzUsuń