niedziela, 18 czerwca 2023

THE ZOMBIES - Different Games /2023/

 


Different Games
Dropped Reeling & Stupid
Rediscover
Runaway
You Could Be My Love
Merry-Go-Round
Love You While I Can
I Want to Fly
Got to Move On
The Sun Will Rise Again

Pierwszy przebój The Zombies, „She’s Not There”, znalazł się na szczycie list przebojów pod koniec 1964 roku. Ich arcydzieło, „Odessey and Oracle”, z klasycznym „Time of the Season” ukazało się cztery lata później. Dwóch oryginalnych muzyków grupy, którzy nadal pracują w zespole w pełnym wymiarze godzin mają po 77 lat a sam zespół jest o rok starszy od The Rolling Stones!

Osiem lat po ich ostatnim wydawnictwie „Still Got That Hunger” grupa powraca kolejną płytą z nowymi kompozycjami. I tak, Colin Blunstone i Rod Argent wciąż mają ten głód, aby tworzyć i nieustannie koncertować dla swoich oddanych fanów. A co ciekawe tych mają dość sporo. Tylko w zeszłym roku Blunstone i Argent-wspierani przez swój obecny skład składający się z trzech członków zespołu-zagrali imponujące 65 koncertów w całej Europie i Ameryce Północnej!

The Zombies rozpoczęli prace nad nowym albumem zaraz po ich zasłużonym wprowadzeniu do Rock & Roll Hall of Fame w 2019 roku. Gotowy wynik z pewnością był wart czekania. Album jest bogatą mieszanką rocka i R&B z dodatkiem tych nostalgicznych nut do których jesteśmy przyzwyczajeni od The Zombies. To świetny wybór dobrze brzmiących piosenek, w czym zasługa Argenta, który wyprodukował album i był głównym autorem tekstów. Ale też potrzeba zwrócić uwagę na wokal Blunstone’a, który prawie nie zmienił się na przestrzeni lat i nadal ma tą specyficzna charyzmę wokalną. Talent Argenta nie stracił ani kroku; piosenki na „Different Games” mogłyby pochodzić z klasycznych płyt z wczesnych lat ich działalności. Doskonałym przykładem jest tytułowy numer, który otwiera album. Klimat i aranżacja, ze smyczkami i organami, są prosto z czasów świetności zespołu. Wspaniale jest usłyszeć, jak jeden z twórców psychodelicznego popu wciąż tworzy nową muzykę w tym stylu. Można argumentować, że konsekwencja The Zombies w pisaniu jest znakiem przeciwko nim, świadczącym o braku ewolucji. Muzyka jest teraz zupełnie inna niż wtedy, gdy pojawili się pierwszy raz na scenie. Ale można też powiedzieć, że jest to Muzyka a nie różne te gówna pływające na falach eteru.

The Zombies zdecydowali się kultywować rodzaj eterycznej, eleganckiej atmosfery, który najlepiej do nich pasuje. Bujne harmonie, czasem ozdobne instrumentarium i sugestywne teksty nadają ich muzyce starożytną jakość, jakby znaleźli kolekcję ludowych pieśni pochodzących z zaginionego Albionu, wśród wróżek i zaczarowanych lasów. „Love You While I Can” ukazuje tą magię. Niby prosta ballada, ale gdy poczujesz ten klimat to nie oprzesz się już, to są te trzy minuty z hakiem, które zapadają w pamięci na zawsze. Hej, „I Want to Fly”, gdzie ja jestem? Oto niemal abstrakcyjny numer, który kontynuuje barokowy klimat, a smyczki i wokal wkradają się do twego serca dając mu cieplejsze i łagodniejsze bicie. To jest bardzo urocze. A do tego dodajmy „The Sun Will Rise Again”, kolejną balladę zmieniającą myśli w głowie na te bardziej otwarte. Nie należy zapominać, że chłopaki obracali się wokół sceny rhythm and bluesowej, co świetnie pokazują „Got to Move On” i „Dropped Reeling and Stupid” oparte na bluesie z wybornymi solami Argenta. Ciekawy jest utwór „Merry-Go-Round”, napędzany przez radośnie uderzające pianino i harmonie wokalne tak typowe dla lat minionych.

„Different Games” jest jak odnalezienie jednego z zaginionych klejnotów z okresu, gdy muzyka jaśniała potężnym blaskiem i jak załapiesz się na ten hak to będziesz z pewnością wielce zadowolony słuchając i przygarniając do siebie te dźwięki. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz