wtorek, 13 listopada 2018

THE PAUPERS - Magic People /1967/


1. Magic People - 2:43
2. It's Your Mind - 5:20
3. Black Thank You Package - 3:12
4. Let Me Be - 3:10
5. Think I Care - 3:55
6. One Rainy Day - 2:20
7. Tudor Impressions - 4:13
8. Simple Deed - 2:43
9. My Love Hides Your View - 3:20
10. You and Me - 2:40

*Dennis Gerrard - Bass
*Skip Prokop - Drums, Bass Guitar
*Adam Mitchell - Rhythm Guitar, Drums
*Chuck Beal - Lead Guitar

Kanadyjska scena psychodeliczna nie jest zbyt dobrze znana i rozpropagowana ale i tu oczywiście szperacz znajdzie parę kapel, które nagrały płyty, które dumnie stoją na półce pasjonata tamtych czasów. Jedną z tych grup jest The Paupers, którzy powstali w 1964 roku i występując na żywo w klubach w Yorkville takich jak „El Patio” czy „Boris ‘Red Gas Room” osiągnęli status legendy. Wtedy jeszcze pozostawała chwila do wybuchu pełnego radości Lata Miłości a The Paupers otworzyli drzwi każdej kanadyjskiej kapeli, która podążała za nimi. I to jest bardzo ważna sprawa.
Zespół został założony przez młodego perkusistę Ronna „Skip” Prokopa, który był tak grzeczny, że swoje umiejętności szlifował w marszowym zespole Optimist Drum Corps. Prokop zaproponował udział w przedsięwzięciu gitarzyście Chuckowi Beala, który pracował w sklepie muzycznym. Beal przyprowadził ze sobą basistę Denny’ego Gerrarda, samouka. Wokalistą i gitarzystą został Bill Marion grający wcześniej coś w stylu Little Richarda. Jednak po nagraniu czterech singli w 1965 roku Marion zrezygnował z występów, a grupa znalazła się w zawieszeniu.
Na szczęście nie na długo. Losy zmieniły się, gdy chłopcy poznali Berniego Finkelsteina, który pracował w klubie „El Patio” jako sprzątacz. Miał jednak silną przedsiębiorczą passę. Wcielając się w rolę managera, szybko zauważył zmiany, które już nadciągały. „Potrzebujemy kogoś, kto napisze nam poezje a nie popowe piosenki”. I znalazł w kawiarni „Mousehole” rudowłosego folkowca, Adama Mitchella, będącego częścią folkowej bohemy na scenie Yorkville, gdzie znaleźli się: Gordon Lightfoot, Joni Mitchell i Buffy Saint-Marie. W grupie tej byli także Zal Yanovsky i Denny Doherty, zanim wyruszyli do Nowego Jorku, by dołączyć do The Lovin’ Spoonful i The Mamas and The Papas. Mitchell wiedział w która stronę wieje wiatr. The Beatles byli wszędzie. Dylan już podłączył się do prądu a Neil Young dołączył do rockowego zespołu Mynah Birds. Zmiana już wisiała w powietrzu.
Wraz z Mitchellem, The Paupers zaczęli tworzyć nowe, odważne brzmienie-bardziej folk rockowe niż popowe, z zdecydowanie rytmiczną przewagą. Na wykorzystanie dodatkowych bębnów w muzyce wpadł Prokop. Mitchell: „Skip przyniósł dodatkowy zestaw perkusyjny i podzielił go, zmuszając mnie do grania na tam-tamach, a Denny’ego do wykorzystywania bębna basowego odwróconego tak, by tworzył głęboki afrykański dźwięk. Brzmieliśmy jak korpus bębnów na LSD”.
Szybko The Paupers zaczęli tworzyć dynamiczny pokaz sceniczny oparty na grzmiących rytmicznych utworach, zniekształconej gitarze Beala i szalonych partiach solowych Gerrarda.
Był chłodny marcowy dzień, kiedy zespół poleciał do Nowego Jorku aby zagrać w Cafe a Go Go, gdzie rozentuzjazmowany tłum czekał na gwiazdę wieczoru, przybywającą prosto z Haight-Ashbury grupę Jefferson Airplane. W klubie przebywali również, Brian Epstein i Albert Grossman.
To, co stało się później, jest teraz legendą. The Paupers zagrali po prostu ten sam set, jaki grywali każdego wieczoru w „El Patio”. Gdy zaczęli grać „Think I Care”, w klubie przebiegła fala podniecenia. Co to za zespół gra? Bębnienie było przykuwające, wokal wysublimowany, nieziemska gitara wywołała wrzaski rozkoszy, podczas gdy basowe solówki wgniatały w krzesła.
Kiedy The Paupers kończyli swój występ numerem „Magic People” mieli całe „Cafe a Go Go” w kieszeni. Co niewiarygodne, bestia z Haight-Ashbury została pokonana. Magazyn Voice and Esguire zażądał natychmiastowych wywiadów a Grossman już dogadywał się aby współrządzić zespołem.
Po podpisaniu umowy z wytwórnią Verve Forecast, 1 lipca 1967 roku został wydany debiut zespołu zatytułowany „Magic People”.
To płyta wyróżniająca się ciekawym brzmieniem lat sześćdziesiątych zakotwiczonym w psychodelicznym podejściu do tematu. Piosenka tytułowa wraz z „It’s Your Mind” oraz „Think I Care” to typowe psychodeliczne nagrania z epoki ale wyróżniające się bardziej dominującymi i złożonymi partiami perkusji, specjalnymi efektami gitarowymi i świetnym solo raga. „Let Me Be” oraz „You and Me” to z kolei klasyczne piosenki folk-rockowe przypominające powrót do tego co grupa robiła jeszcze w Kanadzie. Oczywiście musi podobać się „Tudor Impressions”, doskonały, refleksyjny i abstrakcyjny numer kierujący się bardziej w stronę jam session, w którym błyszczą gitary akustyczne, akcenty sekcji dętej i popowe harmonie Beach Boys a oszałamiającym arcydziełem acid-folku jest piosenka „My Love Hides Your View”. Świetnie czuje się też „Black Thank You Package”, który ma wyraziste, ekscytujące intro i chwytliwy refren. Niestety gdy bramy sukcesu wydały się otwierać The Paupers wystąpili na Monterey Pop Festival. Udział w tej wielkiej przygodzie okazał się klapą. Podobno muzycy przyjmowali zbyt duże dawki kwasu, co doprowadziło do braku kontroli nad sprzętem grającym.


Jednak w 1968 roku po licznych wewnętrznych zawirowaniach, The Paupers byli w stanie wycisnąć jeszcze jeden lp „Ellis Island”, który okazał się małym klejnotem psychodelii i o którym będzie już wkrótce.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz