środa, 26 września 2018

MOON'S TRAIN - Moon's Train /Recording 1964-67/









  • 1.   The Life I Lead
  • 2.   Wait For Me
  • 3.   You Got Me
  • 4.   Say What I Mean
  • 5.   Loving, Sacred Loving
  • 6.   Bakerman
  • 7.   Telephone Talker
  • 8.   My Town
  • 9.   I'm Not The Marrying Kind
  • 10. I Get Excited
  • 11. I love for You
  • 12. Shades of Orange
  • 13. Home and Dry
  • 14. Nervous
  • 15. Moanin'
  • 16. Memories Of You

  • Peter Gosling 'Moon' - vocals and keyboard
  • Ken Leaman - sax
  • Peter Frampton - guitar
  • Ian dibbon - guitar
  • Alex Brown - trumpet
  • Peter Atwood - bass
  • Malcolm Penn - drums
  • Tony Chapman - drums

  • To były złote lata sześćdziesiąte. Włosy młodych mężczyzn nagle swobodnie sobie urosły do ramion, dziewczyny miały na sobie spódniczki mini a muzyka była wszędzie, trwała w całym powietrzu i nie sposób było nią nie oddychać. Modny wiatr dmuchał dźwięki z Wysp Brytyjskich na cały świat-dźwięk, który był nowy i budził niepokój, a także był bardzo elektryzujący.
    Trudno jednoznacznie stwierdzić z jakich elementów składał się ten dźwięk. Może słusznym jest stwierdzenie, że była to sprytna synteza bluesowych korzeni i brytyjskiej staroświeckiej świadomości życia. Ale było tam coś więcej. To energia, która zaburzyła relacje między pokoleniami i płciami, oczekiwania młodych ludzi a nawet moralne idee zachodnich społeczeństw.
    To było więcej niż muzyka, chociaż nigdy wcześniej nie było tak dużo muzyki. Na początku entuzjazm dla afroamerykańskich odmian bluesa i rhythm and bluesa był ograniczony do małego kręgu koneserów, a pierwsze emulatory wykonywane były w Liverpoolu, a także w Manchesterze i Londynie. Potem nastąpiła masowa euforia. Nazwano ją „Beatlemanią”, ale równie dobrze mogła przejść do historii jako „Stones-Sensation”. The Rolling Stones nie tylko mieli talent aby zaistnieć na scenie jako „Źli Chłopcy Brytyjskiego Rocka”. Operowali ostrzejszymi środkami wyrazu, byli mniej kompromisowi i ostatecznie nie mniej ambitni niż John, Paul, George i Ringo. „Glimmer Twins” czyli Mick Jagger i Keith Richards zwrócili uwagę publiczną na The Rolling Stones. Spokojna woda, basista zespołu Bill Wyman był chyba najbardziej otwarty na nowe wydarzenia, na nowe trendy i różne ciekawostki.
    Nie stronił też od sporadycznych występów z innymi grupami najczęściej w klubach w Londynie. Pisałem już wcześniej o zespole The End, to teraz czas na kolejną grupę do której podczas występu pewnego wieczoru dołączył basista The Rolling Stones. Moon’s Train tak bardzo podobała się Wymanowi, że postanowił zostać ich managerem i producentem. A dodatkowo Bill zaczął niezwykle produktywne partnerstwo pisania piosenek z główno dowodzącym tej księżycowej, wysokoprężnej machinerii, z klawiszowcem i wokalistą Peterem Goslingiem.
    Wszyscy wiemy, że Moon’s Train nie stał się największą perełką lat sześćdziesiątych. Ale spotkanie na scenie i w studiach na fajnych sesjach nagraniowych w latach 1964 i 1967/68 przyniosło szesnaście nagrań, które zostały wydane na płycie zatytułowanej „Moon’s Train”. Na płycie, która wyróżnia się cholernie dobrym, ponadczasowym dźwiękiem. W trakcie nagrywania tych utworów przez studio przewinęło się siedmioro muzyków. Gosling i jego kompani zawarli w tych utworach entuzjazm do eksperymentów, poczucie humoru i przytłaczającą przyjemność z tworzenia tego co możemy usłyszeć. Praktycznie nie ma stylistycznej finezji ani koloru, którego by nie próbowali.
    Posłuchaj już otwierającego „The Life I Lead”, który pchają do przodu potężne karaibskie rockowe rytmy. Niepokojąco pulsująca baza utworu „I Get Excited” to ekscytująca panorama miejskiego amerykańskiego rhythm and bluesa. A do tego zwróć uwagę na te refrenowe chóry. „Home and Dry” sięga głęboko do korzeni bluesa i gospel a „I Am Not The Marrying Kind” to piękna jazzowa kołysanka. Podczas gdy soulowe zapędy usłyszysz w „Telephone Talker” to „Shades of Orange” przeniesie cię w typowe klimaty swingującego Londynu.
    Ze względu na Billa Wymana, grupa Moon’s Train zatrzymywała się na każdej stacji klubowej w Wielkiej Brytanii – od legendarnego „Speakeasy” po słynny z występów The Beatles klub „Cavern”. Wraz z The Rolling Stones wystąpili w programie telewizyjnym „Ready Steady Go”.
    Teraz po latach słuchając tych nagrań nie sposób docenić jak wielkim talentem dysponowali muzycy Moon’s Train i tylko można się dziwić, że jest to kolejny zespół, który przepadł w otchłaniach czasu.







  • Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz