środa, 14 lutego 2018

NICK GARRIE - The Nightmare of J.B.Stanislas /1968/


01. The Nightmare Of J.B. Stanislas 
02. Can I Stay With You 
03. Bungle’s Tours 
04. David’s Prayer 
05. Ink Pot Eyes 
06. The Wanderer 
07. Stephanie City 
08. Little Bird 
09. Deeper Tones Of Blue 
10. Queen Of Dreams 
11. Wheel Of Fortune 
12. Evening 

Jedna z rzeczy, które sprawiają, że zainteresowanie muzyką jest wspaniałe, jest to, że w każdej chwili możesz odkryć jakiś ukryty, nieznany, kultowy album, który wywiera niesamowity wpływ na twoje życie, czyni je szczęśliwszym, sprawia, że jesteś szczęśliwy. To właśnie stało się z nieznanym mi do tej pory a odkrytym zaledwie parę tygodni temu albumem Nicka Garriego „The Nightmare of J.B.Stanislas”. 
Jest to płyta mająca piosenki pełne życia, wyprodukowana przez Eddie Vartana /brata Sylvie/, który odpowiedzialny jest za zaproszenie 56 osobowej orkiestry, której dźwięki dodały wykwintnego smaku poszczególnym kompozycjom napisanym przez Garriego. 
Witamy w koszmarach Nicka Garrie.
Brzoskwiniowe pola wypełniające początek płyty doprowadzają do młodych dziewcząt pełnych uśmiechów, które kuszą, zalotnie kręcąc się wokoło szafirowych sukienek plącząc złotą nitką wieczorne majaki. Ten tytułowy numer pojawia się przy błogim uczuciu szczęścia, jak te dźwięki pięknie idą. Oto psychodelia najlepszych zakresów i echo muzyki Donovana, ale nie tylko. Love, The Zombies również maczają tu palce i chociaż Garrie przeciwny był orkiestracji utworów, to chwała dla Vartana. Od początku płyty aranże orkiestry wspaniale wzbogacają tą muzykę czyniąc z niej folkowo-barokowy kanon epoki.
Słuchając „Can I Stay With You” natychmiast przychodzi na myśl magia eleganckich brytyjskich orkiestratorów. Dryfujące storczyki głaskane słońcem fantazji wypełniają trzecią piosenkę na płycie „Bungles Tours”. I spójrz jakie to dziwne. Minęły zaledwie trzy utwory, a ty wiesz, że jesteś przed nagraniem, które stanie się jednym z twoich ulubionych. Kolejny utwór „David’s Prayer” jest jednym z najpiękniejszych numerów na płycie. Znowu wzbogacony smyczkami wpada w wir halucynacji diabelskiego koła oferując jarmarczną przejażdżkę koła fortuny. W kolejnych utworach otwierających drugą stronę albumu „Little Bird” czy fantastycznym „Stephanie City” pobrzmiewają echa twórczości The Beatles, co w 1969 roku było prawie nieuniknione. Celnym aktem okazuje się wykorzystanie klawesynu w „Deeper Tones of Blue” co czyni ten utwór melancholijnym skarbcem do którego dobijają się ciemne upiory. Nie sposób przejść obojętnie obok „Wheel of Fortune”, jednej z tych nieodpartych piosenek, które określają czym jest pop. Spróbuj uciec przed refrenem, a jeśli ci się to uda, zapraszam na drinka.
Płytę kończy „Evening” jedyny utwór pozbawiony dźwiękowych ozdób, cichy i niepokojący, wszak koszmary Garriego w końcu go dopadły pozostawiając za sobą będący w powijakach chłód nocy.
Po ukończeniu nagrań, niestety z powodu słabych zysków szef wytwórni płytowej DiscAZ, Lucien Morrisse popełnił samobójstwo. W rezultacie przez ponad trzydzieści lat płyty „The Nightmare of J.B.Stanislas” nie można było znaleźć w żadnym sklepie a i bez odpowiedniej promocji została ona po prostu zapomniana. Sprzedano jedynie 17 kopii. Ale, jak każda dobra muzyka została ona ponownie odkryta, a jej reputacja wciąż rośnie i jak niegdyś żeglarze odkrywali nowe lądy tak koszmary Nicka Garrie powoli wychylają się nad linią horyzontu i tylko czekają abyś do nich dopłynął. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz